Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

Jak zostać studentem

Jak zostać studentem

d Odpowiedź na pytanie postawione w tytule wydaje się prosta: nauczyć się i zdać egzaminy wstępne. Tylko jak się uczyć? Jak zdawać? A w co się ubrać? A może pomocne będą jakieś tricki, mowa ciała i komunikaty niewerbalne? Może nawet nie warto się uczyć, tylko zastosować techniki autoprezentacji? Albo się czegoś nałykać i ściągać?

Ukraina kusi i odstrasza

Ukraina kusi i odstrasza

Ten hipermarket ma około kilometra długości i po 4 pasma w każdą stronę. Znajdziemy tu około tuzina kantorów, dwie stacje benzynowe i hotel. I co najważniejsze, pomyślano tu przede wszystkim o wygodzie kupujących – nawet nie muszą wysiadać z samochodów. Sprzedawcy sami przyjdą.

Chcę, żeby świat był bardziej ludzki

Chcę, żeby świat był bardziej ludzki

• Polska powojenna nie podobała się panu? – Ja żyłem w takiej Polsce, która nikomu normalnemu nie mogła się podobać. Świat był podzielony na dwa bloki. I to się wydawało nieodwracalne.

DIALOGI NA DWIE NOGI

DIALOGI NA DWIE NOGI

• Jak ci leci? – Całkiem źle. • Przełożeni? – Się czepiają. • Prasa, radio? – Psy wieszają. • Coś im nie gra? – Coś ich złości. • Ty nie wiesz – co? – Stan trzeźwości. • Coś wypiłeś?! – Ani łyka! • To skąd te psy? – Polityka... • A podwładni? – Czasem golną. • Co ty na to? – „Pić nie wolno!” • Tak im mówisz? – Tak. Dokładnie! • Ale piją... – To nieładnie. • A co piją? – Wódkę, wino... • Wódka szkodzi. – Coś ty?! Glinom? –––––––––––-

Słowa i bluzgi

Słowa i bluzgi

Żyjemy w dziwnych czasach, gdy słowa tracą wartość szybciej niż pieniądze. Jeszcze niedawno rolnicy oddawali pola w dzierżawę „na gębę”. Bez żadnych kwitów i podpisów udostępniali innym rolnikom kawałek swojego pola i inkasowali za to pieniądze. Słowo miało swoją wagę. Dziś podpisują dokumenty zapewniające, że za dostarczony towar otrzymają pieniądze. Podpisy nie znaczą jednak nic, tak jak nic nie dostają kontrahenci za dostarczone towary. Jak bowiem udowadniają nagrodzeni niedawno mistrzowie mowy polskiej, chodzi o to, aby mówić pięknie i mądrze. Gładkiej gadki słucha się bowiem z przyjemnością i nie wnika się w uczciwość słów. Ale tak jak kiepski pieniądz wypiera dobry – tak i w języku kiepskie słowa wciąż zyskują na znaczeniu. Nawet święte obietnice nic już nie znaczą. Ludzie ślubują sobie miłość, wierność i coś tam jeszcze, a potem beztrosko mówią sobie: pa! Niekoniecznie rozstając się na zawsze. Przeciwnie – czasem żyją sobie w grzesznym, ale korzystnym finansowo konkubinacie. Bo gdy przydarzy się jakieś potomstwo, to panna, czy rozwódka z dzieckiem nie jest już piętnowana za urodzenie bękarta. To nieprzyjemne słowo zostało wyrugowane z naszego pięknego języka. Są tylko samotne matki i ich dzieciaczki wymuszające jałmużnę. Polityczna poprawność zakazuje jednak używania słowa jałmużna i innych określeń uważanych za nieprzyjemne. Z naszego życia zniknęły więc nie tylko bękarty, ale także kuternogi, garbusy, kretyni i idioci. Nawet kuchty zastąpione zostały specjalistkami żywienia, ciecie – ochroniarzami, a handlarze – akwizytorami. Ludzie cenią się coraz bardziej. Często zadufani w swoją kulturę pozwalają sobie na ordynarne bluzgi, zakładając widocznie, że przekleństwo nie może ich skalać. Łatwo to zauważyć, gdy zajrzy się na jakieś internetowe forum, gdzie wulgaryzmy są na porządku dziennym. A jak wynika ze statystyk, internauci są najbardziej wykształconą częścią społeczeństwa. Widać jednak, że zwiększenie liczby utytułowanej naukowo części społeczeństwa, nie przekłada się na rozwój kultury. Chamiejemy w zatrważającym tempie i jak tak dalej pójdzie, zamiast mistrzów mowy polskiej, potrzebni nam będą cenzorzy.

Wybory na boisku

Wybory na boisku

Nie ma jak u taty!

Nie ma jak u taty!

W trzecią niedzielę czerwca w USA, a u nas 23 dnia tego miesiąca – tatusiowie dostają prezenty, a przynajmniej życzenia. U nas bowiem nie jest to nadal uroczystość tak popularna jak Dzień Dziecka czy Matki. A powinna – bo bez ojca nie ma życia!

Pod napięciem i pod wpływem

Pod napięciem i pod wpływem

Skatowanego studenta opłakiwało wielu lublinian. Jak to się mogło stać, dlaczego, kto jest winien? - zastanawiali się ludzie. Ale to nie wszystko. Bo jak mogło dojść do tego, że w czasie nadawanego w minioną niedzielę programu telewizyjnego o śmierci Radka, widzowie z całej Polski mogli usłyszeć... głośne śmiechy?!

Tak pięknie wygląda Bystrzyca w Kiełczewicach
 (Jacek Mirosław)

Polska Szwajcaria nad Bystrzycą

O siódmej rano Anna Chrząstowska bierze na ręce figurkę św. Jana Nepomucena, wynosi z domu i wędruje do podworskiej kapliczki. Ustawia Nepomuka, który do wieczora będzie strzegł mieszkańców gminy Strzyżewice. Około dwudziestej pierwszej znów zaniesie go do domu. Po co? - Żeby go w nocy ktoś nie ukradł. Tak się wymieniamy: on pilnuje nas w dzień, ja jego w nocy - śmieje się Chrząstowska

 (Jacek Mirosław)

W klinice starych mebli

Ma obcięty palec u prawej ręki. Jak wielu w tym zawodzie. Ale mówi, że nie zamieniłby go na inny. Nawet teraz, gdy tak pięknie na dworze, a tu trzeba stać na zimnym betonie, wdychać opary trucizny i przecierać rzęsy, na których osiadają drobinki szlifowanego drewna. Polska pogalopowała do unii, ale tu czas się zatrzymał. Tu ciągle niezastąpione jest dłuto i szmatka nasączona politurą

Śmierć Radka w telewizorze

Śmierć Radka w telewizorze

d Skatowanego studenta opłakiwało wielu lublinian. Jak to się mogło stać?, dlaczego?, kto jest winien? - zastanawiali się ludzie. Ale to nie wszystko. Bo jak mogło dojść do tego, że wczasie nadawanego w minioną niedzielę programu telewizyjnego o śmierci Radka, widzowie z całej Polski mogli usłyszeć... głośne śmiechy?!

Polska Szwajcaria nad Bystrzycą

Polska Szwajcaria nad Bystrzycą

d O siódmej rano Anna Chrząstowska bierze na ręce figurkę św. Jana Nepomucena, wynosi z domu i wędruje do podworskiej kapliczki. Ustawia Nepomuka, który do wieczora będzie strzegł mieszkańców gminy Strzyżewice. Około dwudziestej pierwszej znów zaniesie go do domu. Po co? – Żeby go w nocy ktoś nie ukradł. Tak się wymieniamy: on pilnuje nas w dzień, ja jego w nocy – śmieje się Chrząstowska.

Ząb pod sąd

Ząb pod sąd

d Dwa lata chodzenia po lekarzach, pobyt w szpitalu, zabiegi chirurgiczne, masa zdjęć rentgenowskich, antybiotyków, wydanych pieniędzy i zjedzonych nerwów – Kamila Frankiewicz mówi, że tym zakończyło się dla niej usunięcie zęba. Rzekomy sprawca jej nieszczęść, dr Grażyna Maślanko, czuje się prześladowana bez powodu: – Nie popełniłam błędu. Mało tego: dałam więcej, niż lekarz powinien dać pacjentowi

W klinice starych mebli

W klinice starych mebli

d Ma obcięty palec u prawej ręki. Jak wielu w tym zawodzie. Ale mówi, że nie zamieniłby go na inny. Nawet teraz, gdy tak pięknie na dworze, a tu trzeba stać na zimnym betonie, wdychać opary trucizny i przecierać rzęsy, na których osiadają drobinki szlifowanego drewna. Polska pogalopowała do unii, ale tu czas się zatrzymał. Tu ciągle niezastąpione jest dłuto i szmatka nasączona politurą.

Polityka kadrowa wójta Filipczaka

Polityka kadrowa wójta Filipczaka

d Pod rządami nowego wójta Jana Filipczaka w urzędzie zabrakło pracy dla kilku urzędników. Tych, którzy przyłożyli się do zwolnienia Filipczaka, kiedy był dyrektorem szkoły. – To żadna zemsta – twierdzi wójt. – Zwolniłem niepotrzebnych i o niskich kwalifikacjach.

Renata Beger: – Każdy ma prawo do zdawania matury

Renata Beger: – Każdy ma prawo do zdawania matury

• Łatwo się pani wzrusza? Na mównicy sejmowej, kiedy pozbawiono panią immunitetu, pani głos się łamał, pojawiły się łzy w oczach... To było wzruszenie, strach, czy – jak sugerowano w niektórych mediach – po prostu teatr? – To było wzruszenie – mówiłam o Polakach, którzy ginęli za Ojczyznę... • Internauci rzadko szukają w sieci informacji o politykach, jednak pani osoba wzbudziła powszechne zaciekawienie, a raczej wypowiedź o rzekomo znajdujących się w jej oczach „kurwikach”. Świadomie szukała pani w ten sposób poklasku? – Nie szukałam jakiegokolwiek poklasku i nie szukam go w żadnej innej sytuacji. Jeszcze raz przypominam, że to nie ja powiedziałam, iż mam „kurwiki” w oczach, ale powiedział to do mnie mój kolega. • Paweł Deląg, popularny aktor, zalicza panią do najseksowniejszych Polek... – To miłe z jego strony. • Z kolei Andrzej Lepper, rekomendując panią do komisji śledczej, scharakteryzował panią jako „babę wulkan”, „istny buldożer”. Schlebiają pani takie określenia? Jaka jest naprawdę Renata Beger – nieśmiała czy bezczelna? – Ani nieśmiała, ani tym bardziej bezczelna. Jestem prawdomówna, odważna, śmiała i pełna miłości dla ludzi, a w szczególności dla osób potrzebujących pomocy. • Co uważa pani za największą zaletę Andrzeja Leppera? – Pracowitość, patriotyzm, wytrwałość, charyzmę i opiekuńczość. • Czy Andrzej Lepper byłby dobrym premierem? – Uważam, że bardzo dobrym. • Nie sądzi pani, że Samoobrona nie jest w ogóle przygotowana do rządzenia krajem? – To jest opinia mediów. Jesteśmy jedyną partią w kraju, zdolną i przygotowaną do objęcia władzy. • Dlaczego zdawała pani maturę w Szczecinie, skoro ma bliżej do Piły? – Ze względu na chęć uniknięcia spodziewanego zamieszania, robienia medialnego szumu, sensacji itp. Każdy ma prawo do zdawania matury i uczynienia tego w spokoju, także maturzyści, z którymi przystępowałam do egzaminu. Niestety, nie udało się i dziennikarze zrobili to, czego od nich wymagano, czyli wielki szum i zamieszanie, jakbym była pierwszą i jedyną maturzystką w tym kraju. • Podobno, jako osoba wierząca, wzięła pani ze sobą na egzamin różaniec. Czy wiara pomaga pani w życiu, doświadcza pani łaski Bożej? – Różaniec mam zawsze przy sobie, a moje życie jest pełne łask Bożych. Ludzie potrafią nienawidzić, poniżyć, a Pan Bóg – kochać, przebaczać i dawać wciąż nadzieję na lepsze jutro. • Szef pilskiej Samoobrony, Piotr Trznadel, twierdzi, że zapomniała pani zupełnie o ludziach, którzy ją wynieśli, że nie chce ich znać. Jakimi więc ludźmi się pani otacza, jakich zalicza do swoich przyjaciół? – Piotr Trznadel nie jest szefem pilskiej Samoobrony. To człowiek z bardzo bujną wyobraźnią. Nigdzie mnie nie wynosił i nie jego zasługą jest, kim jestem. Nie jego owocem jest moje poselstwo i można by tak jeszcze długo o tym, co „nie jest” tego pana. Bo niewiele jest. Z satysfakcją natomiast stwierdzam, że otaczam się ludźmi szlachetnymi, inteligentnymi, wykształconymi i życzliwymi, nie tylko wobec mnie, ale również wobec innych.

DIALOGI NA DWIE NOGI

DIALOGI NA DWIE NOGI

• Kto ty jesteś? – Kazdy wie • W całej unii? – Zdzicho P. • Jaki znak twój? – Pług, sierp, cep. • Twoje hasło? – „Unia – be!” • Wsi nie służy? – Jak psu rzep. • A dopłaty? – To jest śmiech! • A twa dieta? – Biedę klep. • Do Brukseli... – ... jadę wnet. • W jakim celu? – Mówić: NIE! • Znasz języki? – Ano... Jes. •Dietę weźmiesz? – A to grzech?

Podszyci zawiścią i strachem

Podszyci zawiścią i strachem

Scenariusz według życia

Scenariusz według życia

Scenariusz według życia

Scenariusz według życia

Jak zarobić (lub stracić) na oglądaniu meczów

Jak zarobić (lub stracić) na oglądaniu meczów

Liczą się tylko zwycięstwa. O przegranych wolą nie mówić, proszą o niepodawanie nazwisk. Łatwe pieniądze to zachęta dla złodzieja. Zaś większe straty to kłopoty w domu. Grający w zakładach bukmacherskich mają swój własny świat. Niektórzy mówią, że są opętani przez wyniki…

Komentuję, więc jestem

Komentuję, więc jestem

Tym człowiekiem był Krzysztof Miklas, komentator sportowy. A te słowa wypowiedział podczas skoku Adama Małysza. Skoku narciarskiego, dodajmy. Na śniegu. W zimie. Więc dokąd i na czym miał płynąć Małysz?...

Z bolącym zębem pójdziemy do Kasi

Z bolącym zębem pójdziemy do Kasi

To może być wielki dzień dla polskiej stomatologii. Bo nagle wszyscy, a przynajmniej mężczyźni, polubią leczenie kanałowe, borowanie, wyrywanie i inne dźganie w dziąsło. Ale to dopiero za kilka lat. Najpierw Katarzyna Terlecka z Parczewa musi się dostać na Akademię Medyczną.

Koty Koconia

Koty Koconia

Naszym chłopom nie urośnie

Naszym chłopom nie urośnie

Ceny ropy naftowej rosną w zawrotnym tempie. Na razie nie przyniosło to w naszym kraju powrotu do dyskusji o biopaliwach. Normy unijne będą jednak wymagały ich stosowania już w przyszłym roku. Całkiem prawdopodobne, że wtedy nasi rolnicy będą mogli co najwyżej sobie popatrzeć, jak ...farmerom na Zachodzie rośnie rzepak i dobrobyt.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium