Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Wiktoria Bednarz z Krzczonowa ma siedem lat i ogromną szansę na to, żeby w kolejne urodziny stać już na własnych nóżkach. Dziewczynka i jej rodzice wierzą, że ludzie o gorących sercach nie zawiodą. Cztery lata temu zebrali na operację, dzięki której Wiktoria żyje.
Na tę decyzję czekają dzieci z rdzeniowym zanikiem mięśni i ich rodziny, które ścigają się z czasem zbierając pieniądze na terapię za ponad 9 mln zł.
Morsowanie połączone ze zbiórką pieniędzy na rzecz Antosi Bober. Akcja odbyła się w niedzielę nad jeziorem Firlej.
Daj drugie życie swoim ubraniom i wspieraj potrzebujących – mówią wspólnie Ikea i centrum handlowe Skende. Specjalna akcja trwa do 28 marca.
Plejadę lubelskich artystów zobaczymy w teledysku, który ma pomóc zebrać pieniądze na leczenie niespełna dwuletniej Niny Słupskiej z Lublina. Chora na rdzeniowy zanik mięśni potrzebuje wartej ponad 9 mln zł terapii. Do zebrania pozostało jeszcze ponad 6,7 mln zł.
W środę 3 marca w ogniu stanął ich cały świat. Życie pana Pawła z Chełma i jego dwójki małych dzieci uratował czujnik gazu, który ostrzegł przed pożarem. Przybyli na pomoc strażacy wynieśli z płonącego domu tylko plecak z książkami 8-latka. Pomoc dla rodziny pana Pawła organizuje Stowarzyszenie Tak Niewiele. Ale brakuje wszystkiego.
2,5 mln zł udało się dotąd zebrać na leczenie Niny Słupskiej. Niespełna dwuletnia dziewczynka choruje na rdzeniowy zanik mięśni i potrzebuje niezwykle kosztownej terapii genowej. Brakuje prawie 7 mln zł. Do zbiórki można się przyłączyć ustawiając skarbonkę.
Sytuacja pogorzelców jest zazwyczaj identycznie tragiczna. Tu oprócz wsparcia ludzi potrzeba fachowej pomocy dla domu, w którym mieszkali. Piękny, przedwojenny gmach musi obejrzeć fachowiec, który zaproponuje jak go wyremontować. Najlepiej, żeby to zrobił gratis lub za symboliczna kwotę.
Jolanta Sip oraz Piotr Selim wystąpią 7 marca o godz. 17 w Sali Teatralnej Kościoła Miłosierdzia Bożego w Puławach z koncertem charytatywnym na rzecz chorej Ninki Słupskiej.
Zaczęło się od złotówki, a skończyło aż na 2200 złotych. Za taką kwotę zostało wylicowane pióro redaktora naczelnego Krzysztofa Wiejaka. Pieniądze trafią na leczenie Niny Słupskiej.
Aktorka Katarzyna Bujakiewicz wygrała walkę z Marcinem Najmanem. Podczas niedzielnego wydarzenia charytatywnego, na rzecz Niny Słupskiej z Lublina, mieli rozegrać poduszkowe MMA. Tyle, że pięściarz, zawodnik mieszanych sztuk walki i kick-bokser przed walką się poddał.
Na niedzielę zostało zaplanowane kolejne wydarzenie zachęcające do pomocy dziewczynce. W Hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli, przy al. Zygmuntowskich w Lublinie spotkają się członkowie Armii Niny.
– To bardzo wzruszające, kiedy w pomoc naszej córce włączają się także dzieci. Aż łza się w oku kręci – mówi Tomasz Słupski, tata Niny, która choruje na rdzeniowy zanik mięśni. Wśród małych darczyńców są m.in. 10-letnia Nadia i 8-letnia Zosia, która sama walczyła z białaczką.
Słynny kask „Młodego Junaka” a także kevlar Motoru, poza tym powieść „Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk z autografem i piórem wizyta na planie serialu „Ojciec Mateusz” i pióro redaktora naczelnego Dziennika Wschodniego. Te i inne rzeczy oraz usługi możne wylicytować w internecie i pomóc w zbiórce pieniędzy na leczenie Niny Słupskiej z Lublina, dziewczynki z SMA.
Antosia Bober to uśmiechnięta półtoraroczna dziewczynka z Radzynia Podlaskiego. Niestety jej serce ma wrodzoną, rzadką wadę, zwaną anomalią Ebsteina. Rodzice chcą uzbierać ponad 1 mln zł na operację w Stanach Zjednoczonych.
Ich sytuacja finansowa z powodu epidemii jest, delikatnie mówiąc, nie najlepsza. Mimo to walczą o przetrwanie i nie rezygnują z pomagania innym. Lubelska branża beauty rozpoczyna akcję, która może rozlać się na cały kraj.
Wizyta na planie serialu „Ojciec Mateusz”, firmowy koncert Łukasza Jemioły czy też trening tenisa ziemnego od Andrzeja Mierzejewskiego i Michała Kincela z Kabaretu Smile. Kolejni artyści włączają się w pomoc Ninie Słupskiej, niespełna 2-letniej dziewczynce z rdzeniowym zanikiem mięsni (SMA).
W Walentynki o godz. 9.00 rozpocznie się transmitowane online wielkie wydarzenie z udziałem artystów "Walentynki dla Ninki:. Podczas niego będzie można zlicytować wiele przedmiotów m.in. pamiątkowe pióro Krzysztofa Wiejaka, piłkę z autografem Jerzego Dudka, oraz vouchery i płyty od Kabaretu Ani Mru-Mru.
Cel: Pomoc Ninie Słupskiej, 2-latce chorej na rdzeniowy zanik mięśni (SMA). Tytuł aukcji: Konferansjer Tomasz Maciuszczak. Organizator: Nasz redakcyjny kolega. Cena wywoławcza: 500 zł.
– To nasz pierwszy finał WOŚP. Ludzie chętnie nas wspierali. Nie było tak źle, jak można by się było spodziewać – twierdzą zgodnie Gabriela, Iga i Zosia, wolontariuszki z Lublina.
Na ulicach Puław w niedzielę od rana można było spotkać młodzież z kolorowymi puszkami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na wpłacających czekały m.in. słodycze, pokazy sprzętu strażackiego, a dla odważnych - wyjazd wysięgnikiem na wysokość ok. 10 piętra.
Po godzinie 17 w niedzielę Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała już ponad 70 milionów złotych. Tradycyjnie na ulicach Lublina można spotkać wolontariuszy akcji. Zobaczcie jak było dziś w południe w centrum miasta. Pieniądze z 29. finału WOŚP zostaną przeznaczone na sprzęt dla laryngologii i otolaryngologii oraz do diagnostyki głowy.
Z powodu pandemii tegoroczny, 29. finał WOŚP, będzie „zdalny”, atrakcje będzie można śledzić głównie w internecie. Atmosfera w sztabach jest jednak gorąca, a wolontariusze nie mogą doczekać się już niedzielnej kwesty.
– Chyba mamy to szczęście, że osoby, które do nas trafiają to z reguły wierni wolontariusze. Jedynie w sytuacji, kiedy coś się zadzieje, np. przeprowadzka do innego miasta czy też jakiś losowy przypadek, ktoś rezygnuje, albo na pewien czas zawiesza swoją działalność. Zwykle jak już, ktoś trafia do takiego wolontariatu, to zostaje – opowiada Kordian Urlich, jeden z wolontariuszy Gorącego Patrolu.
– Niech mnie pani ratuje – poprosiła w poniedziałek pani Grażyna Maciążek. Sama niewiele mogę, więc o wsparcie poprosiłam naszych Czytelników. Nie wahając się ruszyliście Państwo z pomocą, której skala zaskoczyła nas wszystkich.