Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Mieszkańcy lubelskiej Wieniawy od pewnego czasu idąc na zakupy do marketu ze zdumieniem spoglądają na przepływającą w pobliżu Czechówkę. Zadomowiły się tam bobry i nie przeszkadza im hałas i ruch samochodów.
Po chaszczach, które jeszcze latem przysłaniały zabytkowy park pałacowy w Świdnikach (gm. Miączyn) nie ma już śladu. Gmina, zgodnie z zapowiedzią, zagospodarowała teren. Ale nasz Czytelnik, dostrzegł, że spustoszenie przy parkowych stawach sieją bobry. Bardzo go to niepokoi.
Wiele drzew podgryzionych przez bobry można zobaczyć nad brzegami rzeki Czechówki. Gryzonie szykują się w ten sposób do budowy tamy w celu spiętrzenia wody.
Szumów, Wólka Nowodworska, Olesin, Klementowice, Dęba, Kurów - to sołectwa, których mieszkańcy narzekają na szkody powstałe w wyniku działalności bobrów. Budowane przez nie tamy prowadzą do zalewania lokalnych dróg, łąk i pól uprawnych. Zwierzętom grozi odstrzał.
Strażacy pomagali trzem bobrom, które wpadły do betonowej studzienki. Zabezpieczyli później niebezpieczne miejsce, by nie przydarzyła się kolejna taka historia.
W nietypowej interwencji uczestniczyli strażacy - ochotnicy z Wierzbicy w powiecie chełmskim. W świąteczny poniedziałek wieczorem wezwano ich do - jak brzmiało zgłoszenie - schwytania niebezpiecznego zwierzęcia, które atakuje ludzi. Sprawcą alarmu okazał się bór spacerujący po ulicy, który najwyraźniej zgubił drogę do swojego legowiska.
Niecodziennego spacerowicza wypatrzyli w sobotę mieszkańcy ulic Kredowej i Dembowskiego w Chełmie. Sporych rozmiarów bóbr zdawał się nie przejmować miejskim otoczeniem, ludźmi ani psami, których jest sporo w tej dzielnicy domków jednorodzinnych.
W przepływającej przez Chełm Uherce nie ma wody. Winnym „zniknięcia” rzeki nie jest susza, tylko... bobrza tama. A w zasadzie dwie spore budowle, które spiętrzając wodę w Uherce stworzyły na rogatkach miasta spore rozlewisko. W bajorku, które rozlało na łąki i nieużytki jest głęboko, bo miejscami wody jest więcej niż półtora metra.
Śmiercią 60-latka zakończyła się próba odstraszania prądem bobrów wchodzących na prywatną działkę w Ostrzcy (gm. Izbica). Śledczy zastanawiają się, czy postawić zarzuty karne właścicielowi ziemi.
- Bobry coraz większym zagrożeniem dla kierowców – alarmują policjanci. Zwierzęta upodobały sobie okolice drogi wojewódzkiej nr 809. Nadgryzły drzewo, które o mało nie przewróciło się na jezdnię. Wcześniej wykopały pod drogą głęboką dziurę.
– Przechodząc bulwarem nad Bystrzycą dostrzegłem ponacinane przez bobry, zapewne nocą, stare wierzby poniżej wału rosnące przy rzece w okolicy Gali – napisał do nas Piotr na skrzynkę alarm24@dziennikwschodni.pl i przesłał zdjęcia.
Do końca października rzeki Czarna Łada, Gorajec i Łabuńka przejdą gruntowny lifting. Wszystko po to żeby uchronić stojące w ich pobliżu domy przed zalaniem. Ryzyko jest ogromne i – jak podkreślają specjaliści – wielka w tym wina bobrów.
Drwale musieli wyciąć zagrażające przechodniom drzewa uszkodzone przez bobry w miejscowości Krupe. Drogowcy przyznają, że problem ze szkodami wyrządzanymi przez te zwierzęta jest coraz większy.
Jeden z filarów leciwego i rachitycznego mostu na Wieprzu, pomiędzy Klarowem i Milejowem, padł ofiarą bobrzych zębów. Na szczęście wiosną powstanie nowa przeprawa.
Niszczą groble, wały i nowe ścieżki rowerowe. Gmina Chełm postarała się więc o zgodę na odstrzał. Myśliwi mogą uśmiercić 40 bobrów, mają na to dwa lata. Podobnych pozwoleń w całym województwie Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała w tym roku już 41.
Działkowcy z Kraśnika szukają skutecznego sposobu na walkę z bobrami, przez które ich ogródki są zalewane. Podobny problem mają rolnicy z całego regionu.
Na bulwarze wzdłuż Uherki uwagę spacerowiczów zwracają ścięte drzewa i poprzegryzane konary. To robota bobrów, które dotarły już niemal do centrum miasta.