Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Ratusz chce pójść na rękę firmie, z którą w atmosferze skandalu zerwał umowę na przewozy komunikacji miejskiej. Chociaż spółka PKS Zielona Góra powinna zapłacić 1 mln zł kary, to skłonna jest wyłożyć nieco ponad połowę kwoty, a miasto gotowe jest na to przystać.
Z propozycją ugody wyszła do władz Lublina spółka PKS Zielona Góra, z którą miasto zerwało umowę na świadczenie kursów w komunikacji miejskiej. Ten rozwód w atmosferze skandalu odbył się w marcu, gdy przewoźnik nie był w stanie wykonać wielu kursów, bo ze względu na zły stan części jego autobusów ich dowody rejestracyjne zatrzymała policja.
Do dziś nie została zapłacona kara, którą miasto naliczyło spółce PKS Zielona Góra zrywając z nią umowę na przewozy w komunikacji miejskiej po tym jak na początku roku przewoźnik nie wykonał wielu kursów wskutek złego stanu autobusów.
Miasto szuka przewoźnika, który załata lukę w obsadzie linii autobusowych pomiędzy wygaśnięciem umów na zastępstwo za PKS Zielona Góra a rozpoczęciem świadczenia usług przez firmę mającą nas wozić 30 nowymi autobusami.
O ponad 400 tys. zł wzrosła kara naliczona przez miasto spółce PKS Zielona Góra za naruszenie warunków kontraktu na wożenie pasażerów. Firma ani nie zapłaciła kary, ani nie odważyła się zaskarżyć do sądu decyzji miasta o zerwaniu umowy na świadczenie usług.
Wybrany został przewoźnik, który przez sześć lat będzie wozić pasażerów na liniach 12, 33, 39, 78, 79 i 85.
Na sądową salę rozpraw może się przenieść spór ze spółką PKS Zielona Góra, z którą miasto zerwało umowę na wożenie pasażerów komunikacji miejskiej. PKS nie dość, że nie chce płacić miliona złotych kary, to wręcz sam żąda odszkodowania od władz Lublina
Gdyby nie bunt kierowców jednego z przewoźników komunikacji miejskiej, nadal moglibyśmy jeździć autobusami zagrażającymi bezpieczeństwu pasażerów. Okazuje się, że miasto nie może samo sprawdzać sprawności pojazdów, za których kursy płaci.
Po raz pierwszy od wybuchu afery z autobusami PKS Zielona Góra głos zabrał sam przewoźnik. Firma, z którą miasto zerwało umowę z powodu fatalnego stanu technicznego pojazdów, rozesłała w czwartek oświadczenie adresowane do Zarządu Transportu Miejskiego.
Już tylko na liniach 10 i 44 nie zostanie dziś wykonana część kursów. Tak samo ma być jutro. Informacji o tym, który pojazd nie zjawi się na przystanku, można zasięgnąć pod numerem infolinii 81 466 96 64 i na stronie ztm.lublin.eu.
Przez cały dzień nie będzie wykonywana dziś część kursów na liniach komunikacji miejskiej nr 10, 15, 17, 18, 34 i 44. Pasażerowie mogą się dowiedzieć, który konkretnie kurs nie zostanie wykonany.
Miasto rezygnuje z usług niesolidnego przewoźnika i zrywa z nim umowę. PKS Zielona Góra nie będzie już wozić pasażerów lubelskiej komunikacji miejskiej. Kursy wykonywane przez tę firmę ma przejąć Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne oraz spółka Irex-1.
Drugi już dzień na liniach komunikacji miejskiej w Lublinie nie kursuje część autobusów spółki PKS Zielona Góra, jednego z przewoźników pracujących na zlecenie miasta. Na kilku liniach nie jest realizowana część kursów.
Wiele kursów wypadło w poniedziałek z rozkładu, bo z bazy PKS Zielona Góra wyjechał rano tylko co trzeci autobus. We wtorek może być podobnie. Gdy drogówka zabrała dowody trzech pojazdów, kierowcy wielu innych odmówili pracy. Dwóch ryzykantów w niesprawnych wozach zawróciła policja. Miasto głowi się teraz jak załatać rozkłady, a firma może stracić kontrakt
Kolejne dwa dowody rejestracyjne autobusów PKS Zielona Góra zatrzymała dziś policja. – Te pojazdy w ogóle nie powinny opuścić zajezdni – tłumaczą funkcjonariusze. Autobusami kierowali dyspozytorzy, bo nie chcieli ich prowadzić kierowcy.
Zaledwie co trzeci autobus wyjechał dzisiaj na lubelskie ulice z bazy PKS Zielona Góra. Po tym jak policja zatrzymała trzy dowody rejestracyjne, jazdy odmówili kierowcy wielu innych wozów. Sytuacja jest poważna, w Zarządzie Transportu Miejskiego zebrał się zespół kryzysowy.
Wiadomo już, kto zdobędzie dwuletni kontrakt na wożenie pasażerów komunikacji miejskiej w Lublinie dziesięcioma przegubowcami i ośmioma standardowymi autobusami.