Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Mariusz Gołaj, który ongiś brał udział w szeregu projektów organizowanych przez słynny Teatr Laboratorium Jerzego Grotowskiego, dziś filar Ośrodka Praktyk Teatralnych Gardzienice zbudował wielką rolę, która na trwałe wpisze się w historię polskiego teatru.
Recenzja po premierze „Toski” w Operze Lubelskiej. Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Premierowy spektakl „Toski” Giacoma Pucciniego zakończył się huraganem braw i owacjami na stojąco. Na dwa premierowe spektakle organizatorzy sprzedali ponad 2 tysiące biletów
Nawet deszcz docenił urodę piątkowych koncertów i zrezygnował po kilku minutach. Tegoroczna re:tradycja była popisem świetnych damskich głosów z różnych przestrzeni muzycznych.
ProRegres 2020 to całkiem udana i zabawna wystawa, która nie powinna przejść niezauważona. Galeria Piękno Panie (tym razem wirtualnie) wprowadza nią na Stare Miasto powiew świeżego powietrza i rozwiewa chmurę unoszącą się znad grillowanej kiełbasy.
„Dybuk” Szymona An-skiego obchodzi w tym roku okrągłe 100 lat. Z tej okazji Paweł Passini wywlókł truchło „Dybuka” i zorganizował mu godzinne elektrowstrząsy, po których sędziwy starzec błagał, żeby go dobito. Wideoinstalacja „Cwiszen…” Passiniego miała być pewnie hitem jubileuszu, a okazała się gwoździem do trumny dybuka.
W ostatnich minutach żałoby narodowej widownia Teatru NN zapełniła się do końca. Emil Varda rozpoczął spektakl „Wszystkie drogi prowadzą na Dworzec Kurski” w sobotę 19 stycznia 2019 punktualnie o 19. Chcemy Stalina, Chcemy Stalina. Niech będzie i Putin - skandowali aktorzy na finał. - Siedzimy na Dworcu Kurskim, z ręką w nocniku, żaden pociąg stąd już nie odjedzie - mówi Emil Varda, właściciel teatru Varda Studio, reżyser przedstawienia, któremu na polskim pokazie Los i Historia dopisały tragiczne dekoracje.
Mniej napinki, więcej relaksu i jest świetna komedia, nostalgiczna, wzruszająca, porywająca. Sam tekst Szekspira jest błyskotliwy.
Bardzo dobry spektakl w Teatrze im. Juliusza Osterwy. To wielka radość, że w Lublinie powstają przedstawienia jak w Warszawie, Krakowie, Poznaniu czy Wrocławiu.
Łapiemy oddech po sobotnim wieczorze z Kibbutz Contemporary Dance Company. I odliczamy dni do listopada. Przed nami Batsheva Dance Company!
Zaczyna się niewinnie. Ot, zwykła, szczęśliwa rodzina. Kochający się rodzice (Wioletta Tomica, Konrad Biel) i troje dzieci: odpowiedzialna, starsza córka Inga (Gabriela Jaskuła) oraz niesforne bliźnięta (Ilona Zgiet, Bartosz Siwek).
Bardzo grzeczny, bardzo kobiecy i bardzo epicki film mistrza. Dla matek i córek, dla czytelników Alice Munro. Fani „Matadora”czy „Kiki” będą narzekać, że mistrz taki mało szalony.
Kochasz wcześniejsze filmy Lanthimosa? Możesz się rozczarować. Kochasz przystojniaka Colina Farrella? Możesz się odkochać. Kochasz kino, które nie jest rozrywkowe? Idź!
Bez względu na to czy w środowy wieczór oglądaliśmy artystyczny manifest, prowokację czy jedną z tysięcy stworzonych choreografii, tegoroczna edycja MSTT bezwzględnie się zakończyła.
Cudów ciąg dalszy. W poniedziałek Portugalczycy mało się ruszali i dostali duże brawa. We wtorek Czesi w ogóle się nie ruszali z miejsca a widzowie chcieli biegać po bukiety. Takie rzeczy tylko na MSTT! Ale dlaczego w środę ostatni dzień?
Pan, który usiłował urwać pani głowę. Dwaj panowie, którzy nie tańczyli a dostali owacje. Pani, która tańczyła śpiewając. Takie niezwykłości w czasie kolejnej tanecznej imprezy w Lublinie. We wtorek też fajny program!
To zawsze ciekawie, kiedy ocena jury jest odmienna od oceny publiczności. Tak było na zakończonej w niedzielę Polskiej Platformie Tańca. Ostatni dzień był chyba najciekawszy tanecznie i ważny dla uczestników. Czekanie na werdykty robi swoje.
- No, tu też nie można powiedzieć, że był taniec - powiedziała pani widz I do pani widz II. Owszem. Platforma nie jest jednoznacznie taneczna. Na szczęście.
No, to już się zaczął w Lublinie taneczny maraton. Prawdziwi twardziele wystartowali w piątek (7 listopada) i tak będą biegać ze spektaklu na spektakl aż do 12 listopada. Ćwierć setki tanecznych doświadczeń na widzach. Super.
Symbolicznie jarmark zakończył się w niedzielę o godz. 19.45. Sprzed Trybunału, na samochodzie pomocy drogowej, wyjechała kura. Zrobiło się smutniej.
6-letnia dziewczynka na ogromnym festiwalu muzycznym. Wokół potworny hałas, młodzież z kubkami piwa w dłoni i bardzo chłodne wieczory. Zabieranie dziecka w takie miejsce może wydawać się szaleństwem. Jeśli jednak twoje młode choć trochę lubi muzykę, to Open'er Festival jest znakomitym miejscem, żeby tą znajomość zacząć rozwijać.
Stała się rzecz niezwykła. Dwa koncerty muzyki poprockowej dwa dni pod rząd w mieście Lublinie sprzedały się co do ostatniego biletu.
Kapłanka włożyła wianek na głowę, w dłoń nabrała odrobinę magicznego pyłu i posypała najpierw swoją głowę, a potem swoich towarzyszy. Śpieszyła się, bo ceremonia już trwała. Tłum złożony z tysięcy wiernych zaczął falować.