Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Meczem kolejki w weekend były derby w Tomaszowie Lubelskim. Tomasovia podejmowała Ładę 1945. Dodatkowym smaczkiem spotkania był oczywiście trener gospodarzy Paweł Babiarz, który wrócił do ekipy niebiesko-białych właśnie z Biłgoraja. Długo wydawało się, że goście zgarną trzy punkty, ale trzech rezerwowych graczy gospodarzy zdobyło w końcówce trzy gole i wynik z 0:1 zmienił się na 3:1. Na koniec Wojciech Białek zmniejszył jeszcze rozmiary porażki, ale powody do radości mieli tylko w Tomaszowie.
Sporo działo się w sobotę podczas meczu Hetmana z Orlętami Spomlek. Drużyna z Radzynia Podlaskiego prowadziła 1:0, przegrywała 1:2, a ostatecznie wygrała... 5:3. Nie brakowało pięknych goli. Przedostatni z ośmiu padł po efektownym strzale raboną.
W 48 minucie wydawało się, że wielkich emocji w derbach Lublina już nie będzie. Lublinianka prowadziła wówczas 3:0. Sygnał napsuł jednak rywalom jeszcze sporo krwi i przegrał ostatecznie „tylko” 2:3. Goście mieli też sporo pretensji do arbitra, zwłaszcza o rzut karny na początku drugiej połowy.
W środę rozegrano ćwierćfinałowe spotkania Pucharu Polski w okręgu lubelskim. Sporo emocji było zwłaszcza w Kraśniku. Lider IV ligi postawił Świdniczance bardzo trudne warunki. Gospodarze prowadzili już 2:0, ale ostatecznie przegrali po rzutach karnych 3:4.
Sezon 24/25 nie jest na razie zbyt udany dla Świdniczanki. Drużyna Łukasza Gieresza w lidze wygrała tylko dwa razy. Poza tym zanotowała po pięć: remisów i porażek. W środę będzie musiała skupić się na okręgowym Pucharze Polski. W ćwierćfinale zmierzy się na wyjeździe z liderem IV ligi – Stalą Kraśnik.
Tym razem czołowy duet musiał się napracować na kolejne zwycięstwa. Lublinianka męczyła się na boisku ostatniego w tabeli Kłosa Gmina Chełm, ale wygrała 2:0. Stal Kraśnik też dopiero w samej końcówce spotkania z Granitem Bychawa przechyliła szalę na swoją stronę.
Trzecie zwycięstwo z rzędu piłkarzy Tomasovii. Drużyna Pawła Babiarza tym razem pokonała w Lublinie Sygnał 5:2, ale nie bez problemów. Gospodarze kończyli zawody w... dziewięciu, a niebiesko-biali trzy gole zdobyli między 82, a 90 minutą spotkania.
To była wyjątkowa sobota dla kibiców Orląt Spomlek. Drużyna z Radzynia Podlaskiego w ramach obchodów setnych urodzin rozegrała mecz towarzyski z mistrzem Polski – Jagiellonią Białystok. Drużyna Adriana Siemieńca wygrała 3:0.
To będą wyjątkowe dni dla klubu i kibiców Orląt Spomlek. Biało-zieloni w ramach obchodów 100-lecia zagrają mecz towarzyski z aktualnym mistrzem Polski – Jagiellonią Białystok. Spotkanie zaplanowano na sobotę (godz. 11). Już dzisiaj podopieczni Adriana Siemieńca pojawią się jednak w Radzyniu Podlaskim.
W poniedziałek przeprowadzono losowanie kolejnej rundy Pucharu Polski w okręgu lubelskim. W środę, 16 października zostaną rozegrane mecze ćwierćfinałowe. I trzeba przyznać, że dojdzie do kilku ciekawych pojedynków.
Ciekawy weekend w IV lidze. Aż 9:0 z rezerwami Avii Świdnik wygrała Lublinianka. Janowianka mimo problemów z... widocznością w ostatniej chwili pokonała Górnika II Łęczna, a Hetman Zamość odwrócił losy spotkania ze Startem Krasnystaw, chociaż przegrywał już 0:2.
Mecz niepokonanych, czyli Stali Kraśnik i Łady 1945 Biłgoraj rozstrzygnął się dopiero w końcówce. Podopieczni Kamila Witkowskiego wygrali 2:0 i utrzymali fotel lidera.
W środowych meczach okręgowego Pucharu Polski obyło się bez większych niespodzianek. Większość naszych trzecioligowców gra dalej. Z rozgrywkami pożegnał się tylko Lewart Lubartów, który przegrał z rezerwami Górnika Łęczna 1:4.
W środę czekają nas kolejne mecze okręgowego Pucharu Polski. Ciekawie zapowiadają się chociażby derby Lublina. Motor II przyjedzie na Wieniawę, aby zmierzyć się z Lublinianką (godz. 15.30). Na boiska wybiegną także nasi trzecioligowcy.
Remis na inaugurację, a później… osiem zwycięstw z rzędu. To ósme Lublinianka zanotowała na trudnym terenie. W sobotę pokonała w Radzyniu Podlaskim tamtejsze Orlęta Spomlek 1:0.
Szybko otworzyli wynik, a później kontrolowali sytuację na boisku. Stal Kraśnik bez większych problemów pokonała w sobotę beniaminka – Sygnał Lublin 3:0. Dla podopiecznych Kamila Witkowskiego to ósma wygrana w sezonie.
W niedzielę ciekawie zapowiadał się mecz pomiędzy Tomasovią, a Orlętami Spomlek. Obie drużyny miały swoje szanse, ale spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Remis na inaugurację, a później sześć zwycięstw pod rząd. W sobotę piłkarze Lublinianki podtrzymali dobrą passę w meczu z Janowianką. Goście w drugiej połowie mieli swoje sytuacje i mogli nawet wyjść na prowadzenie, dlatego wynik 4:1 na korzyść zespołu Daniela Koczona nie do końca oddaje to, co działo się na boisku.
Ciekawa ósma kolejka w IV lidze. Drugiej porażki z rzędu na własnym stadionie doznała Janowianka. Tym razem trzy punkty z bardzo trudnego terenu wywiozła Tomasovia. Sporo działo się w Krasnymstawie. Tamtejszy Start do przerwy prowadził z Lublinianką 2:0, ale przegrał 2:3. Spory wpływ na boiskowe wydarzenia miały jednak dwie czerwone kartki dla gospodarzy.
W niedzielę została dokończona siódma kolejka IV ligi. W Opolu Lubelskim tamtejszy Opolanin prowadził już z Avią II Świdnik 2:0, ale musiał się jeszcze napracować na zwycięstwo 3:2.
W siódmej kolejce bardzo ciekawie zapowiadał się zwłaszcza mecz faworyta do awansu, czyli Stali Kraśnik ze spadkowiczem – Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski. Górą była drużyna Kamila Witkowskiego, która pokonała rywali 3:0. Po końcowym gwizdku sporo mówiło się jednak o kontrowersyjnej decyzji sędziego o przyznaniu rzutu karnego gospodarzom.
Kiedy bramkarz broni dwa rzuty karne w jednym meczu, to zazwyczaj zostaje bohaterem. Inaczej było w sobotnim starciu Lublinianki z Hetmanem Zamość. Patryk Dombromilski odbił pierwszy strzał z „wapna”, ale przy dobitce był bezradny. I chociaż w końcówce, przy drugiej jedenastce złapał już piłkę, to goście i tak przegrali 0:2.
Są konsekwencje walkowera w meczu pomiędzy Hetmanem Zamość, a Tomasovią. Przypomnijmy, że w derbach na boisku padł remis 2:2, ale ze względu na to, że w barwach beniaminka rozgrywek przez kilka minut brakowało na boisku zawodnika o statusie młodzieżowca trzy punkty zgarnął zespół z Tomaszowa
3 października 2021 roku Janowianka przegrała u siebie ze Stalą Poniatowa 0:3. Od tamtej pory nie znalazła pogromcy w domowych spotkaniach przez niemal trzy lata. Podopieczni Ireneusza Zarczuka na boiskach klasy okręgowej i IV ligi zanotowali w sumie: 36 zwycięstw i osiem remisów. W niedzielę świetną passę Janowianki przerwała Stal Kraśnik prowadzona przez... Kamila Witkowskiego, który zafundował gospodarzom poprzednią porażkę przed własną publicznością, kiedy prowadził drużynę z Poniatowej.
Niecodzienna sytuacja w IV lidze. Hetman Zamość rozegrał niezłe zawody w derbach z Tomasovią. Chociaż beniaminek dwa razy przegrywał, to za każdym razem doprowadzał do remisu, a w końcówce mógł nawet wygrać. Na boisku mecz zakończył się remisem 2:2, ale wiadomo już, że goście zdobędą trzy punkty walkowerem. Powód? Przez kilka minut w drużynie gospodarzy brakowało młodzieżowca.