Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Mimo że powiat puławski oficjalnie nie został jeszcze uznany za obszar zagrożenia, każdego miesiąca myśliwi znajdują dziki padłe na skutek choroby zakaźnej ASF. Tylko od listopada pojawiło się kilkanaście takich przypadków.
Wizję owiec wypasanych na górkach czechowskich pokazał w piątek właściciel tego terenu, spółka TBV. Według jej prezesa owce mogłyby być jedną z atrakcji parku obiecywanego przez TBV w zamian za umożliwienie budowy blokowisk na 30 ha górek.
Nie tylko jednostka wojskowa w Jawidzu nie chce dzików na swoim terenie. O zgodę na odstrzał dzikich zwierząt starają się też plantatorzy borówki nad Tanwią i piloci z lotniska w Dęblinie.
Na ogrodzonym terenie Składu Wojskowego w Jawidzu koło Lubartowa żyją dziki. Wojsko stara się o zgodę na odstrzał tych zwierząt. Powód? Zagrożenie zdrowia i życia pracowników.
W Poleskim Parku Narodowym za sprawą ASF i zarządzonych odgórnie redukcji, populacji dzika już praktycznie nie ma. A te, które zastrzelono, choć miały wirusa, to nie chorowały. – Dzik nie jest złem, ale ofiarą – komentuje dyrektor PPN
Na konferencji poświęconej walce z wirusem ASF w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach, padło wiele pytań od hodowców trzody zaniepokojonych przebiegiem polowań. Rolnicy oczekują m.in. większej kontroli działań myśliwych
Rozmowa z prof. Krzysztofem Niemczukiem, dyrektorem Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.
– Dzik niewinny! Krew na waszych rękach! – takie okrzyki wznosili demonstranci, którzy zebrali się dziś popołudniu pod budynkiem lubelskiego Ratusza.
Naukowcy, ekolodzy, a nawet sami myśliwi coraz głośniej krytykują rozpoczynające się jutro masowe polowania na dziki. Jedni podpisują internetowe petycje, inni zamierzają przeszkadzać w polowaniach. Dziś, 11 stycznia, o godz. 15 demonstracja Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego.
W sobotę ruszają masowe, wielkoobszarowe polowania na dziki. Mają związek z afrykańskim pomorem świń (ASF). Myśliwi mogą strzelać do ciężarnych loch i matek z młodymi. – Nie sądzę, aby jakikolwiek rozsądny człowiek, a za takich mam myśliwych, chciał pozbawić dzieci matki – przekonuje łowczy okręgowy w Lublinie.
Zarządzono zmasowane polowanie na dziki. Odstrzał, którego pretekstem jest walka z wirusem afrykańskiego pomoru świń, ma odbyć się jeszcze w styczniu na terenie całego kraju. Nie ma żadnych ograniczeń co do liczby odstrzelonych dzików. Myśliwi będą mogli strzelać również do ciężarnych loch
Dzisiaj zaczęli, jutro skończą. Na terenie powiatu kraśnickiego m.in. żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej szukają padłych dzików. To ostatnia tego typu akcja na terenie województwa lubelskiego w tym roku związana z przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF).
Urząd Miasta znów spróbuje wyłapać dziki biegające po mieście. Na zwierzynę bardzo skarżą się miejscy radni. Proszą o odłowienie dzików oraz wycięcie zarośli. Chcą też ustawienia znaków drogowych, które ostrzegałyby kierowców przed możliwym wtargnięciem zwierzęcia na jezdnię.
Nie będzie płotu wzdłuż wschodniej granicy, który miał być zaporą przed dzikami roznoszącymi ASF. Z pomysłu swojego poprzednika ostatecznie zrezygnował czwartek obecny minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski.
Wybicia niemal wszystkich dzików w Europie domaga się Sławomir Sosnowski stojący na czele władz województwa lubelskiego. Przy życiu pozostać miałaby nieliczna odizolowana grupa zapewniająca przetrwanie gatunku. W ten sposób Sosnowski chce walczyć z groźną chorobą świń, roznoszoną przez dziki.
Ministerstwo rolnictwa obiecywało że rolnicy poszkodowani w związku z ASF do 15 maja dostaną rekompensaty i odszkodowania za wybite świnie. Jednak wciąż wielu z nich nie dostało pieniędzy.
Przed sądem w Białej Podlaskiej toczą się dwie sprawy przeciwko starostwu bialskiego wytoczone przez Polski Związek Łowiecki oraz koło Diana. Tymczasem radny Marek Uściński (PiS) dolewa oliwy do ognia. Twierdzi, że rolnicy narzekają teraz na koła łowieckie Ogar i Ponowa.
– Pomysłów jest bardzo dużo, te pieniądze można by przeznaczyć na inny cel, przede wszystkim, aby pomóc tym pokrzywdzonym rolnikom. A w tej wersji, jaką proponuje ministerstwo, ogrodzenie nie spełni swojej roli – ocenia starosta powiatu bialskiego, Mariusz Filipiuk.
Biolodzy tłumaczą, że łagodna zima może spowodować nieco późniejszy rozród niektórych gatunków komarów czy kleszczy, ale na inne nie będzie miała żadnego wpływu. Cieplejsze zimy nie mają także przesadnie dużego wpływu na drobnoustroje.
Rośnie liczba przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) u dzików. W ubiegłym roku w województwie lubelskim było ich nieco ponad 400. W niespełna dwa miesiące tego roku przypadków ASF u dzików było już 250.
Ponad 1 200 km – taką długości ma mieć zapora wzdłuż wschodniej granicy kraju. Ogrodzenie z siatki przypominające to stosowane w lasach i przy drogach ma pomóc w walce z afrykańskim pomorem świń (ASF). Za jego budowę i utrzymanie będą odpowiadać wojewodowie.
Granica polsko-białoruska. Na granicy Polski z Białorusią i Ukrainą ma stanąć prawie tysiąckilometrowy płot. Projekt specustawy w sprawie jego budowy ma trafić do Sejmu w marcu. Ministerstwo rolnictwa chce w ten sposób powstrzymać dziki, przenoszące ze wschodu do Polski wirus ASF, wywołujący afrykański pomór świń.
W marcu projekt specustawy w sprawie budowy płotu wzdłuż wschodniej granicy ma trafić do Sejmu. A jego budowa ruszy jeszcze w tym roku. Tak w Brukseli zapowiedział minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.
Lubelscy strażnicy miejscy starają się złapać małego dzika, który biega po ulicach Lublina. Zwierzę prawdopodobnie jest ranne.
Cztery padłe zwierzęta znalezione w lesie na terenie powiatu chełmskiego były zarażone wirusem afrykańskiego pomoru świń. Tylko w tym roku na terenie województwa lubelskiego zanotowano już ponad 160 przypadków tej choroby u dzików.