Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Sowy, sikorki, mychołówki i mnóstwo innych ptaków skorzysta na tej współpracy. Dzięki porozumieniu Fundacji Dzika Rzeka, Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego i Zakładu Karnego w Zamościu skrzydlaci mieszkańcy regionu będą mieć gdzie mieszkać.
Młode sokoły z gniazda na kominie elektrociepłowni na Wrotkowie już zaobrączkowane. Z oględzin ornitologa wynika, że w tym sezonie wykluły się dwie samice i samiec. Od czwartku będzie można wybrać im imiona
Bieliki padły, bo zatruły się toksycznym pestycydem, który jest zakazany na terenie Unii Europejskiej. Tak ustaliła prokuratura, ale postepowanie w tej sprawie umorzyła.
W Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu trwa walka o przepięknego bielika, który został znaleziony na terenie Nadleśnictwa Tomaszów Lubelski. To już kolejny w ostatnim czasie taki chroniony ptak w Lubelskiem, który najprawdopodobniej zjadł padlinę z trucizną.
Martwe bieliki znalezione na terenie gminy Wisznice. Mieszkańcy podejrzewają, że te chronione ptaki mogły zostać otrute. Sprawę bada policja.
I tak nie miałyby szans na przeżycie i zginęłyby „z rąk” starszego brata albo siostry. Ale jeśli z gniazda zabierze je człowiek, to przetrwają. Realizowana jest kolejna odsłona projektu ratowania orlików krzykliwych. Baza ornitologów, którzy za jakiś czas wyślą pisklęta do Niemiec, to zamojskie ZOO.
Młodych lubelskich sokołów w tym sezonie nie będzie. Ornitolodzy zabrali pięć jajek z gniazda na kominie elektrociepłowni na lubelskim Wrotkowie. Są niezalężone.
Trwa kolejny sezon lęgowy w gnieździe sokołów na lubelskim Wrotkowie. Wrotka zniosła już dwa jaja. Co ciekawe partnerem sokolicy jest Czart, jej... najmłodszy syn. To rzadkość, ale są przypadki, że pary tworzą rodzic z dzieckiem.
Dwa zakleszczone bieliki spadły na ziemię, a na pomoc ruszyli im mieszkańcy Majdanu Zahorodyńskiego (pow. chełmski). Jeden z ptaków, po krótkim pobycie w ośrodku dla zwierząt, wrócił na wolność. Drugi natomiast będzie przez dłuższy czas nabierać sił
Specjaliści z puławskiego instytutu będą wyjaśniać dlaczego w piątek rano padł jeden z młodych sokołów w gnieździe na lubelskim Wrotkowie. To pechowy sezon dla pary sokołów wędrownych z komina elektrociepłowni. Zaobrączkowano tylko dwójkę młodych, a przecież jajek w gnieździe było pięć.
To może budzić zaniepokojenie. Nagle opustoszało gniazdo sokoła wędrownego, który mieszka na kominie lubelskiej elektrociepłowni. Nic groźnego. Małe są właśnie obrączkowane.
Dwa zatrute bieliki zostały odnalezione w ostatnim czasie na terenie województwa lubelskiego. Jednego udało się uratować, w przypadku drugiego na pomoc było już za późno.
– Zdrowe ptaki trafiają do lecznic zupełnie niepotrzebne – zauważają ornitolodzy. I tłumaczą, kiedy pisklęta potrzebują interwencji człowieka. Bo czasami nieświadomie robimy kłopot ptasiej rodzinie.
Najmłodsze gwiazdy Internetu nie wyglądają zbyt okazale. Ale jak określił jeden z internautów: już nie „waciki” - robią się kolczaste. Chodzi o pięć sokolich piskląt, które wykluły się w okolicach Wielkanocy. Dzięki kamerom można obserwować ptaki żyjące w gnieździe na kominie elektrociepłowni na lubelskim Wrotkowie
Ta historia zakończy się happy endem. Pani bielikowa, która zjadła zatrute mięso lisów, odzyskuje siły i przechodzi rehabilitację. Wkrótce będzie mogła wrócić do swojego partnera, który fruwa już na wolności.