Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Ciekawy weekend w IV lidze. Aż 9:0 z rezerwami Avii Świdnik wygrała Lublinianka. Janowianka mimo problemów z... widocznością w ostatniej chwili pokonała Górnika II Łęczna, a Hetman Zamość odwrócił losy spotkania ze Startem Krasnystaw, chociaż przegrywał już 0:2.
Kiedy bramkarz broni dwa rzuty karne w jednym meczu, to zazwyczaj zostaje bohaterem. Inaczej było w sobotnim starciu Lublinianki z Hetmanem Zamość. Patryk Dombromilski odbił pierwszy strzał z „wapna”, ale przy dobitce był bezradny. I chociaż w końcówce, przy drugiej jedenastce złapał już piłkę, to goście i tak przegrali 0:2.
Rozmowa z Jarosławem Milczem, nowym zawodnikiem Lublinianki Lublin
Jarosław Milcz i Przemysław Kanarek już oficjalnie są piłkarzami Lublinianki. Obaj wracają do klubu po latach przerwy. Ten pierwszy dobrze wprowadził się do drużyny, bo w dwóch ostatnich sparingach dwa razy trafił do siatki. W sobotę podopieczni Marcina Zająca przegrywali z Górnikiem II Łęczna 0:2 i 1:3, ale wyciągnęli wynik na 3:3.
Drugi mecz kontrolny podczas zimowych przygotowań w niedzielę rozegrała Lublinianka. Tym razem podopieczni Marcina Zająca rozbili POM Iskrę Piotrowice 5:0.
Niesamowity mecz w Sieniawie. Tamtejszy Sokół dwa razy prowadził z Lublinianką, a w 79 minucie ciągle był remis 2:2. Piłkarze Roberta Chmury w końcówce zdążyli jednak strzelić jeszcze… pięć goli i wygrali aż 7:2! Przy okazji w wielkim stylu przerwali serię czterech porażek z rzędu
Piłkarze Lublinianki długo walczyli dzielnie z faworyzowanym ŁKS Łagów. Wydawało się, że drużyna Roberta Chmury wywalczy w starciu z drugim zespołem w tabeli cenny punkt. Niestety, goście mimo że od 72 minuty grali w dziesiątkę, to w końcówce przeprowadzili świetną kontrę i jednak wygrali 1:0.
Drugi mecz i drugie pewne zwycięstwo piłkarzy Roberta Chmury. Po 4:0 na inaugurację z Powiślakiem Końskowola Lublinianka takim samym wynikiem zakończyła wyjazdowe spotkanie ze Spartą Rejowiec Fabryczny.
Udana inauguracja także na Wieniawie. Lublinianka rozpoczęła wiosnę od wysokiej wygranej z Powiślakiem Końskowola. Gospodarze po 17 minutach prowadzili dwoma bramkami, a jeszcze przed przerwą zdobyli trzecią. Ostatecznie pokonali rywali 4:0 i jeżeli na coś mogą narzekać, to na skuteczność.
To była pracowita sobota dla piłkarzy i trenerów klubu z Wieniawy. Lublinianka najpierw zmierzyła się na boisku przy ul. Poturzyńskiej z POM Iskrą Piotrowice, a następnie w Puławach zagrała z Powiślakiem Końskowola. Drużyna Roberta Chmury oba spotkania wygrała.
W czterech dotychczasowych sparingach Tomasovia poniosła cztery porażki. W niedzielę wydawało się, że niebiesko-biali wreszcie będą mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Długo prowadzili z Lublinianką 1:0, ale w samej końcówce rywale doprowadzili do remisu i spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 1:1.
Piłkarze Roberta Chmury musieli w sobotę uznać wyższość rywala z mazowieckiej IV ligi. Lublinianka uległa Energii Kozienice 2:3. Gdyby nie kiepska skuteczność, to klub z Wieniawy spokojnie mógł rozstrzygnąć zawody na swoją korzyść.
Pierwszy tydzień treningów mają za sobą piłkarze Lublinianki. Do rubryki ubyli trzeba dopisać trzecie nazwisko. Najpierw z drużyną pożegnali się: Joe Dearman i Sidik Atcha, a teraz także Dawid Pożak. Jednym z zimowych nabytków ma być Piotr Chodziutko (Tomasovia), a trener Chmura rozgląda się za kolejnymi wzmocnieniami.
Krótko trwała przygoda dwóch angielskich zawodników z drużyną Roberta Chmury. Lublinianka zrezygnowała z usług: Joe Dearmana, a także Sidika Atchy. – Wiosną chcemy stawiać na chłopaków z Lublina i okolic – wyjaśnia szkoleniowiec ekipy z Wieniawy.
Było trochę zamieszania w sprawie meczu w Piotrowicach. POM Iskra i Lublinianka wolały odrobić zaległości dopiero wiosną, ale ostatecznie wybiegły na boisko jeszcze w grudniu. Warunki były dalekie od idealnych, a spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. A skoro drużyna Zbigniewa Wójcika od kilkunastu dni już wspólnie nie trenowała, to ten punkt na pewno musi ich cieszyć.
Wszystko wskazuje na to, że w sobotę na boisku w Piotrowicach zmierzą się: tamtejszy POM Iskra, który od kilkunastu dni już nie trenuje, a także Lublinianka. Piłkarze Roberta Chmury dopiero co mieli przerwę z powodu koronawirusa i kwarantanny, ale kilka dni temu wrócili do zajęć.
Wydawało się, że drugi raz z rzędu rezerwy Motoru stracą punkty u siebie. W czwartek drużyna Wojciecha Stefańskiego zremisowała bezbramkowo na stadionie przy Al. Zygmuntowskich z Lewartem. A w niedzielę jeszcze w 89 minucie starcia z Lutnią Piszczac też było 0:0. Gospodarze jednak przechylili szalę na swoją stronę i zgarnęli pełną pulę.
Lublinianka prowadziła z rezerwami Górnika Łęczna 2:0 po 25 minutach spotkania. Później zmarnowała kilka świetnych okazji na poprawienie wyniku. I o mały włos słono za to nie zapłaciła. W końcówce zielono-czarni mogli nawet doprowadzić do remisu. Ostatecznie przegrali jednak na Wieniawie 1:2.
Czołowi snajperzy nie przestają strzelać. Dwa gole dla Granitu Bychawa ponownie zdobył Łukasz Strug. A to oznacza, że zawodnik ma już na koncie aż 18 trafień.
Rzadko się zdarza, żeby dwóch bramkarzy jednego zespołu odegrało w meczu ważne role. A tak właśnie było przy okazji derbów Lublina pomiędzy rezerwami Motoru, a Lublinianką. W sobotę na stadionie przy Al. Zygmuntowskich triumfowali żółto-biało-niebiescy, którzy pokonali rywali 4:2. W pierwszej połowie świetnie bronił Michał Lach, a w drugiej swoją cegiełkę do wygranej dorzucił Patryk Nowak.
Niespodzianka na Wieniawie. Lublinianka przegrała u siebie z Huraganem Międzyrzec Podlaski 1:3 i straciła fotel lidera grupy pierwszej Hummel IV ligi na rzecz Motoru II Lublin.
W ramach 12. kolejki Łukasz Strug zaliczył hat-tricka i wydawało się, że odskoczy grupie pościgowej. A tymczasem jeszcze lepszą skutecznością błysnął Dominik Skiba ze Startu Krasnystaw.
To dopiero jego trzeci występ, ale w niedzielę Joe Dearman dał próbkę swoich możliwości. Anglik strzelił dwa gole, dorzucił asystę, a jego Lublinianka pokonała w Piszczacu Lutnię 3:0.
Po trzech porażkach z rzędu Lewart zdobył „oczko” w spotkaniu z liderem tabeli grupy pierwszej - Lublinianką. Goście w sumie strzelili w Lubartowie cztery gole, ale tylko dwa zostały uznane. Na dodatek Tomasz Brzyski zmarnował rzut karny.
To było wyjątkowe spotkanie dla kilku piłkarzy Opolanina, a także dla trenera Dariusza Bodaka. W końcu jeszcze kilka miesięcy temu wszyscy reprezentowali Lubliniankę. W sobotę zajęli jednak szatnię dla gości, a powrót na stare śmieci nie był specjalnie udany. W końcu trzy punkty zgodnie z planem zgarnęli gospodarze po wygranej 2:0.