Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Środowe uroczystości rozpoczęły się przy pomniku Świdnickich Spacerów. Później uczestnicy obchodów 38. rocznicy tych wydarzeń przeszli ul. Niepodległości – tą samą, którą przed laty chodzili mieszkańcy miasta buntujący się przeciwko PRL-owskiej propagandzie.
W piątek 38. rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Uroczystości upamiętniające to tragiczne wydarzenie zaplanowano m.in. w Lublinie, Puławach i Tarnogrodzie – poinformowało biuro prasowe Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność”.
„Lot do wolności” – najnowszy film Grzegorza Linkowskiego według scenariusza Krzysztofa Załuskiego, byłego dziennikarza Dziennika Wschodniego, zobaczymy dziś w programie 1 TVP. Premierę zaplanowano na godz. 23.15.
W dzień manifestu lipcowego zamykamy tę kartę historii i piszemy nową – Rada Miasta potępiła PKWN i odebrała honorowe obywatelstwo Michałowi Roli-Żymierskiemu.
Kilka tysięcy eksponatów, w tym meble, przedmioty codziennego użytku i zabawki w mieszkaniu do złudzenia przypominającym te z czasów PRL. Tak wygląda mini muzeum, które prowadzi w Zamościu Spółdzielnia Socjalna Sami Swoi. Po obejrzeniu wystawy można wpisać się do książki skarg i zażaleń, a także napić się kawy: parzonej tradycyjnie z fusami i podawanej w szklance w koszyczku.
Na tyłach Szkoły Muzycznej studenckiej demonstracji drogę zagrodził uzbrojony po zęby oddział ZOMO. Doszło do brutalnej konfrontacji Autorzy rekonstrukcji w dramatyczny sposób przywołali zdarzenia sprzed 37 lat
Wspólnota gruntowa Wólki Gołębskiej nie zostanie zwolniona z kosztów usunięcia orła bez korony z pomnika znajdującego się na ich działce przy ul. Dęblińskiej w Puławach. Biuro wojewody przypomina, że prawo do tego rodzaju wsparcia mieli właściciele, którzy zajęli się tym do końca marca.
Gdzie kelnerzy doradzali, a gdzie płacili za klienta? Gdzie był dobry bigos, a gdzie najlepszy mielony w mieście, czyli gdzie się w Lublinie piło, gdzie się jadało.
Córka „żołnierzy wyklętych” domaga się od Skarbu Państwa 15 mln zł zadośćuczynienia. Po milionie za każdy rok spędzony w ubeckim więzieniu i domach dziecka. To pierwsza taka sprawa w Polsce.
W Lublinie w czasach PRL, lokali gastronomicznych nie brakowało. Każdy lokal miał swoją klientelę i swoisty klimat
Kawiarnie, w porównaniu z barami, zwłaszcza niższej kategorii, prezentowały się w PRL-u całkiem przyzwoicie. W niektórych z nich starano się stworzyć atmosferę intymności, zadbać o romantyczny nastrój. Dotyczyło to zwłaszcza prywatnych kawiarni. W uspołecznionych różnie z tym bywało. Kawa w PRL-u należała do towarów luksusowych. O ile często brakowało jej w sklepach, o tyle nie było większego problemu z wypiciem jej w licznych kawiarniach
W PRL-u nie trzeba było baru czy restauracji, aby ugasić pragnienie. Coca-colę okrzyknięto w latach 50. napojem imperialistów. W sklepach królowała oranżada, a na ulicy popularna „gruźliczanka” - woda sodowa z sokiem (droższa) i bez soku (tańsza), sprzedawana z saturatorów.
Rozmowa z Jackiem Mirosławem, autorem albumu „Mój Lublin”, który właśnie trafia do księgarni
W PRL było to drugie najważniejsze święto państwowe obok Święta Odrodzenia (22 lipca), upamiętniającego narodziny Polski Ludowej. Pochody nie były obowiązkowe; był jedynie "dobrowolny obowiązek udziału w nich"
"Tu jest kiosk Ruchu, ja tu mięso sprzedaję!" Ten fragment z kultowego „Misia” zna chyba każdy. Mięsa wprawdzie w kioskach nigdy nie było, ale w PRL-u kioski były najpopularniejszymi punktami sprzedaży, gdzie można były kupić artykuły codziennego użytku. Co ciekawe, na świecie nie było tak rozbudowanej sieci sprzedaży detalicznej jak nasze poczciwe kioski Ruchu, które stały niemal na każdym rogu ulicy
Dziewczynki mogły chodzić w spodniach do szkoły dopiero od 1971 r. Peerelowska moda była szara, siermiężna i mało praktyczna. Polacy jednak – jako przedsiębiorczy naród – starali się nadążać za światową modą, wprowadzając swego czasu na rynek modne kurtki, które we Włoszech używane były jako strój ochronny w mleczarni.
Dzielnica jak każda inna. Zaczyna się za wiaduktem przy ul. Kunickiego. W czasach PRL-u cieszyła się złą sławą. Adolf Lekki, znany lubelski pisarz i dziennikarz wydał nawet w latach 80. cykl reportaży o tej dzielnicy: „Dziesiąta – dzielnica cudów”.
Co drugi Polak mieszka w domu zbudowanym jeszcze w czasach PRL. Dobrze, że za czasów Gomułki odrzucono jeden z najbardziej kontrowersyjnych pomysłów „oszczędnego budowania” - wspólnych łazienek dla kilku mieszkań. Faktem jest, że w latach 70 ub. w. budowano więcej mieszkań niż zakładają nawet dzisiejsze, odważne rządowe plany
Tablica na ścianie Urzędu Gminy w Dubience upamiętnia komendanta posterunku MO Bronisława Wilgosa. Miał zginąć w walce „o utrwalanie władzy ludowej”. Tymczasem miejscowi twierdzą, że był akowcem, a zastrzelił go enkawudzista
Były kwiaty, czasami lampka wina i dodatkowy przydział rajstop, ręczników, kawy czy innych deficytowych towarów. Zdarzały się też bilety do teatru czy kina. Wszystko „za pokwitowaniem”. Tak w czasach PRL obchodzono święto kobiet, którego państwowy charakter zniesiono w 1993 r. za rządów Hanny Suchockiej.
W 1946 roku Jan Syc miał 8 lat. Był świadkiem dramatycznej potyczki akowców z ubekami. Do dziś pamięta świst kul i krew rannego partyzanta. Po latach w miejscu bitwy ustawił pomnik – ku czci podkomendnych legendarnego „Zapory”.
Jeżeli domagamy się szacunku dla naszego własnego cierpienia i naszych własnych ofiar, musimy okazywać szacunek cierpieniom innych. Nie godzę się na to, aby w imię „pięknej legendy” cenzurować dzieje ojczyste. Usuwać z nich to, co niewygodne. Z trudną prawdą musimy się zmierzyć, a nie usuwać ją z historii przy pomocy jakiejś patriotycznej gumki myszki - o książce „Skazy na pancerzach. Czarne karty epopei Żołnierzy Wyklętych” rozmawiamy z jej autorem, Piotrem Zychowiczem.
Kuchnia lat 50. i 60. była w Polsce prosta. Niektórzy twierdzą, że to przez Władysława Gomułkę, który był zwolennikiem prostoty w każdej dziedzinie życia. Sam był smakoszem kaszanki i podkreślał, że kiszona kapusta ma tyle kalorii i witamin, ile cytryny. To miał być dowód na to, że nie ma potrzeby importowania cytrusów do Polski. A Polacy pytali, jak kwaszoną kapustę wycisnąć do herbaty.
Rodziny 22 ofiar totalitaryzmów odebrały wczoraj w Pałacu Prezydenckim noty identyfikacyjne. Wśród nich byli krewni osób, których szczątki zidentyfikowano w październiku ubiegłego roku podczas prac ekshumacyjnych prowadzonych na cmentarzu przy ul. Unickiej.
„Poproszę zamiejscową Lubartów 33. Mój numer to 333” - tak zaczyna się znany skecz „Sęk” w wykonaniu Edwarda Dziewońskiego i Wiesława Michnikowskiego z kabaretu Dudek. Wprawdzie skecz był oparty na przedwojennym żydowskim humorze, przypomina jednak czasy PRL-u, kiedy telefoniczne połączenia z innym miastem nie było tak proste jak dzisiaj