Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
To że Dominik Skiba po bardzo udanym sezonie 2021/2022 został w Starcie Krasnystaw było dużym sukcesem czwartoligowca. 23-letni napastnik kolejne rozgrywki znowu zakończył z tytułem króla strzelców. Tym razem z dorobkiem 21 goli. Niestety, wygląda na to, że tym razem zmieni pracodawcę.
Ciekawy mecz na zakończenie sezonu w Kraśniku. Tamtejsza Stal pokonała mistrza, czyli Świdniczankę 3:2. A trzy punkty gospodarzom w doliczonym czasie gry zapewnił Kamil Król, który sam wywalczył rzut karny, a następnie go wykorzystał.
Niespodzianka w finale wojewódzkiego Pucharu Polski. Start Krasnystaw wykorzystał atut własnego boiska i chociaż do przerwy przegrywał ze Świdniczanką 0:1, to w drugiej połowie odwrócił losy meczu i pokonał rywali 2:1.
W końcówce sezonu 2022/2023 niewiele drużyn ma jeszcze o co grać. To jednak nie dotyczy Startu Krasnystaw i Świdniczanki. Czwartoligowcy zmierzą się w środę w finale wojewódzkiego Pucharu Polski. Gospodarzem będzie pierwsza z ekip, a spotkanie rozpocznie się o godz. 17.
Start Krasnystaw prowadził w Lubartowie 2:0 po 34 minutach. Ostatecznie drużyna Marka Kwietnia wywalczyła jednak tylko jeden punkt. Remis gospodarzom w doliczonym czasie gry uratował… bramkarz Damian Podleśny.
Awans mają już w kieszeni, ale i tak nie zwalniają tempa. W sobotę Świdniczanka pokonała na wyjeździe Start Krasnystaw 2:1. Obie ekipy zmierzą się jeszcze raz 14 czerwca, ale tym razem w finale Pucharu Polski na szczeblu województwa.
Ekipa trenera Łukasza Gieresza rozgromiła na wyjeździe Gryf Gminę Zamość, a drużyna z Krasnegostawu sprawiła nie lada niespodziankę pokonując u siebie trzecioligowe Podlasie Biała Podlaska
Po szóstej serii gier Świdniczanka utrzymała siedem punktów przewagi nad Tomasovią. Niebiesko-biali pokonali u siebie wysoko Motor II Lublin 5:1.
Wygląda na to, że Start Krasnystaw definitywnie odpada już z walki o pierwsze miejsce. Drużyna Marka Kwietnia musiała uznać wyższość Stali Poniatowa, z którą przegrała 1:3. W efekcie, do Świdniczanki traci już 11 punktów, a do wicelidera z Tomaszowa Lubelskiego cztery.
Znamy już komplet zwycięzców okręgowego Pucharu Polski. W ostatnim finale Start Krasnystaw pokonał Spartę Rejowiec Fabryczny, ale dopiero po rzutach karnych. Gospodarze wygrali 4:3.
Dzisiaj zostanie rozegrany finał Pucharu Polski w okręgu lubelskim. Świdniczanka o godz. 16.30 podejmie Lubliniankę. I na pewno to gospodarze będą zdecydowanym faworytem spotkania.
Świdniczanka w sobotę swój mecz w czwartej serii gier grupy mistrzowskiej wygrała. W niedzielę mogła spokojnie czekać na wyniki Tomasovii i Startu Krasnystaw. A te ułożyły się po myśli lidera, bo dwie drużyny, które gonią piłkarzy Łukasza Gieresza zgubiły punkty.
Po trzeciej kolejce grupy mistrzowskiej można powiedzieć, że kwestia awansu jeszcze nie jest rozstrzygnięta. Świdniczanka tylko zremisowała u siebie ze Starem Krasnystaw 1:1. A z okazji skorzystała Tomasovia. Drużyna Bohdana Bławackiego uporała się ze Stalą Poniatowa 1:0 i znowu traci do lidera „tylko” cztery punkty.
Piłkarze Łukasza Gieresza pokonali przed tygodniem wicelidera z Tomaszowa Lubelskiego 2:0. Tym razem podejmowali kolejnego – Start Krasnystaw. I niespodziewanie to rywale długo prowadzili 1:0. W końcówce Świdniczanka wyrównała i miała okazje, żeby przechylić szalę na swoją korzyść.
W niedzielę sporo działo się w Krasnymstawie. Tamtejszy Start długo przegrywał z Motorem II Lublin, ale ostatecznie wywalczył jeden punkt. A to oznacza, że podobnie, jak Tomasovia, podopieczni Marka Kwietnia tracą obecnie do lidera ze Świdnika sześć „oczek”.
W pierwszej kolejce zmagań w grupie mistrzowskiej faworyci nie zawiedli. Swoje mecze wygrały: Świdniczanka, Tomasovia i Start Krasnystaw. Ta ostatnia z drużyn bez większych problemów pokonała na wyjeździe Huragan Międzyrzec Podlaski 4:1.
W sobotę rozpocznie się rywalizacja w nowych grupach: mistrzowskiej i spadkowej. Ciekawy początek rozgrywek czeka zwłaszcza głównego faworyta w walce o awans – Świdniczankę.
Start Krasnystaw zakończył rundę zasadniczą zwycięstwem nad Granitem Bychawa. Jedynego gola w 59 minucie piątkowych zawodów zdobył Dominik Skiba. Tym samym piłkarze Marka Kwietnia wskoczyli na pierwsze miejsce w grupie drugiej, ale w niedzielę Tomasovia zagra u siebie z Kryształem Werbkowice i jeżeli wygra, to będzie lepsza o punkt.
Ważna wygrana zespołu z Werbkowic. Piłkarze Piotra Welcza pokonali u siebie Grom Różaniec 4:1 i wskoczyli na ósme miejsce.
Pierwsza seria gier w nowym roku przyniosła zmianę lidera grupy drugiej. Start Krasnystaw tylko zremisował u siebie ze Spartą Rejowiec Fabryczny 1:1. Z okazji skorzystała Tomasovia, która rozbiła Błękitnych Obsza 6:0
Mimo że to był tylko sparing, to Lewart i Stal Kraśnik postarały się o całkiem ciekawe widowisko. W sobotnim meczu kontrolnym rozegranym na boisku w Lubartowie drużyna Daniela Szewca pokonała rywali… 5:3.
W sobotę na boisku w Lubyczy Królewskiej spotkały się dwie najlepsze drużyny grupy drugiej Hummel IV ligi: Start Krasnystaw i Tomasovia. Znowu górą była pierwsza z ekip. W lidze podopieczni Marka Kwietnia ogrywali niebiesko-białych: 4:2 i 2:0. A tym razem 3:2, chociaż Dominik Skiba i spółka do przerwy prowadzili już 3:0.
Wydawało się, że Start Krasnystaw obok Świdniczanki i Tomasovii będzie na wiosnę jednym z kandydatów do awansu. Niestety, drużynę Marka Kwietnia można wykreślić z tej listy. Powód? Okrojony budżet i co za tym idzie odchudzenie składu lidera grupy drugiej.
Piłkarze Daniela Szewca zaskakująco wysoko rozbili w sobotę lidera grupy drugiej – Start Krasnystaw aż 5:0. Tym samym Stal zmniejszyła straty do pierwszej drużyny, do pięciu punktów i zrewanżowała się rywalom za porażkę z pierwszego starcia obu ekip (0:1).
Kolejny udany mecz lidera grupy drugiej. Start Krasnystaw bez większych problemów rozbił w piątek Gryfa Gmina Zamość aż 4:0. Gospodarze mieli mecz pod kontrolą, bo już do przerwy prowadzili dwoma bramkami. A trzy kolejne „oczka” oznaczają, że podopieczni Marka Kwietnia zakończą 2022 rok na pierwszym miejscu w tabeli bez względu na resztę rezultaty pozostałych meczów.