Do ul. Pocztowej dotarła w piątek ekipa prowadząca wycinki w związku z przebudową dróg koło przyszłego dworca. – To kolejny przykład drzewa, które można było zachować przy odrobinie dobrej woli – przekonuje nasz Czytelnik. – Nie można było – odpowiadają urzędnicy
Będą kolejne wycinki drzew związane z budową dworca autobusowego przy ul. Młyńskiej oraz przebudową okolicznych ulic. Pierwotny projekt przewidywał usunięcie 155 drzew, ale miasto obiecało ograniczyć cięcia do minimum. W efekcie usunie... 152 drzewa.
Na ul. 1 Maja dotarli robotnicy usuwający drzewa w związku z budową nowego dworca autobusowego i przebudową okolicznych ulic. Pnie ściętych drzew widać też przy ul. Gazowej, Dworcowej i Młyńskiej oraz za ogrodzeniem otaczającym plac budowy.
Trudno będzie uratować drzewa rosnące przy drodze powiatowej Dąbrówka-Kozłówka. Chodzi o bezpieczeństwo kierowców – mówią leśnicy. Ale wycinka okazałych drzew budzi też sprzeciw części mieszkańców, turystów odwiedzających Lasy Kozłowieckie i ekologów.
Decyzja już zapadła – pod topór ma pójść 300 sosen, buków i dębów – wszystkie rosnące przy drodze powiatowej z Dąbrówki do Kozłówki. Drzewa zostaną wycięte, bo – zdaniem Nadleśnictwa Lubartów – stwarzają zagrożenie. Leśnicy już rozpoczęli wycinkę.
Nad losem Starego Gaju i Dąbrowy debatować ma w czwartek Rada Miasta. Prezydent namawia ją do „wyrażenia woli podjęcia działań mających na celu ochronę przyrody” obu lasów. Jednak zaproponowana uchwała nijak nie wpłynie na plany leśników, którzy nie zamierzają zrezygnować z zapowiadanych już wycinek.
Tylko siedem nowych pomników przyrody może zostać ustanowionych na terenie lasu Stary Gaj, chociaż ekolodzy wskazali ponad trzydzieści drzew, które ich zdaniem zasługują na taką ochronę. Urzędnicy i leśnicy doszli do wniosku, że większość wskazanych drzew jednak nie jest aż tak cennych
Petycja w internecie, listy polityków do ministra środowiska i Lasów Państwowych, zmiana przeznaczenia największych miejskich lasów – akcja ratowania Starego Gaju przed wycinką nabiera tempa
O powstrzymanie wycinania drzew w Starym Gaju apeluje do ministra klimatu i środowiska poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Krawczyk. I pyta, czy na drewno z wycinki zostało złożone zamówienie.
Autorski przegląd tygodnia.
Sześć drzew zostało zniszczonych przy ul. Zana. Ktoś pozbawił je wszystkich gałęzi. Urząd Miasta zapewnia, że nie wydawał zgody na takie prace
W Starym Gaju piły poszły w ruch. Padły głównie 72-letnie dęby szypułkowe. Na tym nie koniec. W tym roku Lasy Państwowe zamierzają ciąć drzewa na 50 ha. – To ok. 11 proc. powierzchni Starego Gaju – przyznaje rzeczniczka instytucji.
Trzy drzewa zniknęły we wtorek z przebudowywanej ul. Lipowej, kolejne dwa będą stąd wywiezione w najbliższych dniach. Jedną z lip wycięto, mimo składanych latem zapewnień, że nie będzie już tutaj żadnych wycinek. Cztery inne lipy mają rosnąć na miejskiej działce sąsiadującej z Dworkiem Grafa.
Z przebudowywanej ul. Lipowej wycięto dziś drzewo, choć według sierpniowych zapewnień Ratusza miało już nie być wycinek. Również dzisiaj z tej samej ulicy wykopano i wywieziono dwie inne lipy
O nielegalnej, prowadzonej chyłkiem wycince nad Bystrzycą koło ul. Janowskiej powiadomiła nas zaniepokojona Czytelniczka. Ustaliliśmy, że usuwane drzewa nie są tymi, na których wycinkę zgodził się Urząd Miasta. Na pniach jeszcze stojących widać głębokie nacięcia, które nie wyglądają na dzieło zawodowca
Poprowadzenie chodników w większej odległości od jezdni ma być sposobem na ocalenie części drzew rosnących w miejscu projektowanej ul. Berylowej. To jedne z niewielu dużych drzew na tym osiedlu.
Część mieszkańców Świdnika, którzy mają domy w sąsiedztwie lasu Rejkowizna, broni starych drzew przed wycinką. – To jedno z nielicznych zielonych miejsc, gdzie można wybrać się na spacer – mówi Katarzyna Jaworska. A nadleśniczy Nadleśnictwa Świdnik przypomina, że jest to las gospodarczy.
Usuwają drzewa blisko bramy wjazdowej do jednostki wojskowej. Mieszkańcy obawiają się, że to przygotowanie ziemi do sprzedaży i postawienia tam bloków.
61 drzew znika z działki przy Spokojnej w Lublinie w związku z planowaną inwestycją deweloperską. Na gruncie kupionym od miasta przez prywatną firmę ma stanąć blok mieszkalny.
– Wycinka drzew pod kolejny parking to barbarzyństwo – alarmują nas mieszkanki osiedla Jagiellońskiego w Białej Podlaskiej. W piątek pod topór poszły trzy sztuki. Ale zniknąć ma jeszcze pięć. Spółdzielnia mieszkaniowa tłumaczy, że nie ma wyjścia, bo kolidują one z liniami energetycznymi.
Kilkadziesiąt drzew może zniknąć z terenu przy ul. Gospodarczej 34. O pozwolenie na taką wycinkę stara się działająca tu spółka Współpraca. O przyszłości drzew ma zdecydować Biuro Miejskiego Architekta Zieleni. Nie jest to pierwszy wniosek o pozwolenie na dużą wycinkę w tej części miasta.
Piły poszły ruch przy rewitalizacji rynku. Pod topór w większości poszły spróchniałe drzewa, grożące zawaleniem.
To niebywałe, że ktoś o zdrowych zmysłach podjął taką decyzję. Wycinać ogromne drzewa pod chodnik? Co trzeba mieć w głowie? – pyta mieszkanka Lublina, która w sobotę przejeżdżała trasą Lublin-Nałęczów.
W środę w Rogalowie (gm. Wąwolnica) doszło do wypadku przy ścinaniu drzewa. Jeden z mężczyzn nie zdążył odskoczyć przed spadającym pniem. Z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.
Jest kompromis pomiędzy miejskimi planistami a konserwatorem zabytków. Tylko 15 zamiast ponad 60 drzew zostanie usuniętych z alei Marszałka Józefa Piłsudskiego w Chełmie. Wycięte zostaną te najbardziej schorowane sztuki, a w ich miejsce pojawią się nowe nasadzenia – zapewniają urzędnicy którzy od kilku miesięcy konsultują projekt rewitalizacji chełmskiego osiedla Dyrekcja.