– Martwe małże z brzegów i tafli wody zbierają strażacy, WOT i pracownicy Wód Polskich. Rozpoczęły się też kontrole zakładów odprowadzających do Bystrzycy ścieki. A politycy opozycji przypominają, że gdyby rozpoczęło się zapowiadane cztery lata temu odmulanie Zalewu Zemborzyckiego, to do pogromu mięczaków by nie doszło
Pracownicy Wód Polskich, którzy odławiają martwe małże z brzegów Zalewu Zemborzyckiego w Lublinie, dostaną wsparcie. Do akcji włączą się strażacy z Państwowej Straży Pożarnej oraz żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej – zapowiedział dzisiaj wojewoda lubelski Lech Sprawka.
Już około półtorej tony martwych małży zebrały Wody Polskie z brzegów Zalewu Zembrzyckiego, a kolejne nieżywe skorupiaki wyrzucane są na brzeg. – Wykluczyliśmy wszelkie czynniki zewnętrzne – zapewnia rzecznik Wód Polskich. Co w takim razie je zabija?
Kilkadziesiąt sztuk śniętych leszczy od kilku dni wita spacerowiczów nad Zalewem Zemborzyckim. Mimo że ryby pływają do góry brzuchami od przynajmniej kilku dni, to dopiero po naszej interwencji Polski Związek Wędkarski w Lublinie obiecał zająć się ich wyłowieniem.
Sanepid zdecydował o zamknięciu dwóch z 33 działających na terenie województwa lubelskiego strzeżonych kąpielisk.
Wielką podwyżkę opłat zamierzają wprowadzić lubelskie wodociągi. Zamiast 9,39 zł za metr sześcienny chcą pobierać 12,30 zł łącznej opłaty za wodę i ścieki. Wejście w życie nowych stawek jest uzależnione od zgody urzędników Wód Polskich.
Wisła się do nas pcha – alarmują mieszkańcy, którzy mają pola w pobliżu wału przeciwpowodziowego w Kępie Soleckiej i Gosteckiej. Chodzi o niemal sto hektarów upraw w gminie Łaziska. Przedstawiciele Wód Polskich byli na miejscu i choć oceniają stan wału jako dobry, zapowiadają, że zajmą się sprawą.
Marek W., były dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Łukowie, któremu prokuratura postawiła zarzut jazdy pod wpływem alkoholu, znalazł pracę w państwowej instytucji.
Ponad milion złotych spodziewają się odzyskać władze Lublina dzięki wygranym w sądzie sporom o wysokość opłat za deszczówkę odprowadzaną kanałami do rzek. Spór dotyczył metody naliczania opłat przez Wody Polskie.
Prace przy oczyszczaniu dna Zalewu Zemborzyckiego mogą się odbyć bez spuszczania wody z akwenu. Ku takiemu rozwiązaniu skłania się zarządzająca zbiornikiem państwowa spółka Wody Polskie.
Będą nowe stawki za wodę i ścieki. Wody Polskie zatwierdziły wniosek bialskiej spółki wodociągowej dopiero za czwartym razem. Zapłacimy więcej, ale nie w takim stopniu, jak pierwotnie chciał Wod-Kan.
Pierwszy raz od lat władze Lublina nie wzięły ani grosza z zysku wypracowanego przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Wszystkie pieniądze zostaną w spółce. Wcześniej zdecydowana większość zysku była zabierana do kasy miasta.
Wody Polskie już po raz trzeci odrzuciły wniosek bialskiej spółki wodociągowej w sprawie zmiany taryfy za wodę i ścieki. – Żądanie od nas dalszej obniżki stanowi zagrożenie dla rentowności spółki, a więc dalszego jej funkcjonowania – obawia się Agnieszka Baczyńska, prezes Wod-Kanu.
Mieszkańcy Bronowic, Kowali i Łęki (gm. Puławy) ostatnim tygodniu bali się o swój dobytek. Z powodu kilku deszczowych dni, Klikawka znów przybrała, a woda podeszła pod zabudowania. Na miejscu cały czas pracują strażacy. Problemem są niedrożne przepusty i zbyt wysoka trawa.
Z 8,91 zł na 9,39 zł wzrośnie w Lublinie łączna opłata za metr sześcienny wody i ścieków. Taką stawkę zatwierdził Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Wodociągi chciały bardziej podnieść ceny, ale RZGW dwa razy wymusił złagodzenie podwyżki
Miejska spółka wodociągowa z Białej Podlaskiej złożyła już trzeci wniosek o zmianę taryfy za wodę i ścieki. Poprzednie dwie propozycje Wody Polskie odrzuciły. Obecny wniosek jest jeszcze analizowany.
Najwcześniej w drugiej połowie czerwca mogą wejść w życie nowe, wyższe stawki opłat za wody i odbiór ścieków, o ile taryfa proponowana przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zostanie zatwierdzona przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej.
Nie ma zgody na podwyżkę cen wody i ścieków w Białej Podlaskiej. Wody Polskie już po raz drugi wydały decyzję odmowną. Zmiany taryfy chciała miejska spółka, która będzie wnioskować o to ponownie.
Na duże ilości śniętych ryb i nieprzyjemny zapach skarżą się mieszkańcy Lublina odwiedzający Zalew Zemborzycki. Wędkarze tłumaczą, że taka sytuacja ma miejsce co roku i zapewniają, że starają się regularnie sprzątać brzeg akwenu.
Ochotnicy spotkali się w sobotnie przedpołudnie, żeby oczyścić fragment Bystrzycy w Lublinie z pływających śmieci. To część akcji Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie pod nazwą "Wody to nie śmietnik".
Do 22 czerwca potrwają konsultacje społeczne dotyczące aktualizacji tzw. planów zarządzania ryzykiem powodziowym. Celem są inwestycje zabezpieczające przed skutkami powodzi, zwłaszcza w Dęblinie i Krasnymstawie.
Na ponad 50 zatwierdzonych w regionie stawek za wodę i ścieki tylko osiem jest utrzymanych na tym samym poziomie co obecnie, lub występują obniżki. Większość samorządów i spółek chce podwyżek. Niektórzy jak w Lublinie i Białej Podlaskiej, nie dostali na nie zgody.
– W końcu wróciła normalność – tak o aktualizacji map zagrożenia powodziowego mówi Jacek Danieluk, burmistrz Terespola. Wcześniej znaczna część miasta została zakwalifikowana jako teren zalewowy. Zdaniem lokalnych władz, był to „bubel prawny, który utrudniał rozwój”.
Rozpoczęły się odwierty mające dostarczyć wiedzy o podłożu pod Zalewem Zemborzyckim przed jego gruntowną odnową. Wiadomo już, że na Bystrzycy zbudowany zostanie dodatkowy zbiornik, a w Urzędzie Miasta leży już wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla jego utworzenia.
Państwowa instytucja Wody Polskie podpisały umowę na umocnienie trzech kilometrów wałów przeciwpowodziowych biegnących od Stężycy w stronę Prażmowa. Całość ma zostać ukończona jeszcze w tym roku i ogłoszono przetarg na kolejny, ostatni już etap tej inwestycji.