Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
ZOMO znów zaatakowało pracowników lubelskiej FSC. Pojawiły się milicyjne polonezy i armatka wodna. Doszło do starć robotników z funkcjonariuszami PRL-u. Tak wyglądały lubelskie obchody 36. rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego
Czy osoby, które z powodów politycznych nie mogły znaleźć pracy w czasach PRL, będą miały ulgę na przejazdy komunikacją miejską w Kraśniku? Prosi o to Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956–89. Radni są za, przygotowali już projekt uchwały w tej sprawie.
Kiedy jesienią 1983 roku wylądowali na lotnisku w Tempelhof, od razu otoczyli ich żołnierze z wycelowanymi w nich karabinami. Potem pochwalili pilota za lotnicze umiejętności. Następnego dnia na świdnickim lotnisku pojawili się smutni panowie w płaszczach…
Kapitana, który wprowadzał w mieście sowieckie porządki, zastąpi ryba. A dramatopisarza i autora szkolnej lektury - zasłużony żołnierz AK. Z wyliczeń Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że z obowiązku dekomunizacji nazw ulic i placów nie wywiązało się jeszcze 13 gmin.
W weekendy trzeba było mieć dużo cierpliwości, żeby dostać frytki w smażalni ryb. Nieliczne kawiarnie na Rynku były także oblegane przez gości, z których wielu przyjeżdżało specjalnie z Lublina na piwo. W stolicy województwa był z tym często problem. W Kazimierzu natomiast na zimne piwo można było zawsze liczyć.
Kilkadziesiąt nazw ulic w województwie lubelskim wymaga zmiany w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną. Gminy mają czas do 2 września. Jeżeli się nie wyrobią w terminie, do akcji wkroczy wojewoda.
To był największy zakład pracy Lublina. W 1973 roku fabryka zatrudniała 13 tysięcy osób, a popularne żuki jeździły nawet po drogach Kamerunu i Kuby. Samochody produkowane w FSC można jeszcze spotkać na drogach, ale zarówno one, jak i sama FSC przeszły już do historii
Andrzej Jacyna, zawieszony za podejrzenie współpracy ze służbami bezpieczeństwa PRL, został oficjalnie odwołany ze stanowiska przewodniczącego Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w Zakładach Azotowych „Puławy”. Związkowcy zdecydowali, że zastąpi go Piotr Śliwa.
– Franek! Sprawdź, czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz – woła milicjant do kolegi. – Działa... nie działa... działa... nie działa...
Dziś całe rodziny odwiedzają w niedziele galerie handlowe. Kilkadziesiąt lat temu, również w niedziele, tysiące lublinian odwiedzało giełdy samochodowe. Niektórzy z zamiarem kupna auta, ale większość żeby zjeść kiełbaskę z grilla lub po prostu pospacerować między stoiskami z przysłowiowym mydłem i powidłem
Żeby wyjechać za granicę, trzeba było mieć paszport. Wczasy w PRL-u lublinianie spędzali głównie w kraju: na wczasach pracowniczych lub "pod gruszą". Tak jak dzisiaj dużą popularnością cieszyły się weekendowe wypady do Kazimierza, Nałęczowa czy Kozłówki. Pod warunkiem, że dostaliśmy bilet na PKS...
Pomnik Konstytucji 3 Maja w Lublinie odsłonięto w 1916 roku. Pozwolili na to austriaccy zaborcy. W 1963 roku komunistyczne władze kazały pomnik przesunąć w pobliże szaletu. Tam stał w krzakach do 1981. Rok później pod pomnikiem doszło do wielotysięcznej manifestacji.
Niebawem otwarcie nowego lokalu przy ul. Chopina. Restauracja nazywać się będzie "Heban", a wystrój nawiązuje do czasów PRL.
Za nami tłusty czwartek rozpoczynający ostatki. Ostatni dzień ostatków wypadnie we wtorek. Nazywany jest śledzikiem, od śledzia podawanego na zakończenie karnawałowych szaleństw. Śledzik rządzi się swoimi prawami. We wtorek należy się dobrze najeść i coś dobrego wypić. O 12 w nocy rozpoczyna się bowiem Środa Popielcowa, zwiastująca 40 chudych dni postu. Oto menu na śledzik party, rodem z PRL
We wtorek obchodzono 35. rocznicę „Świdnickich Spacerów”. Była żywa flaga, spacer i maszerujący oddział milicji. Nie zabrakło odniesień do współczesnej polityki.
Wczoraj Instytut Pamięci Narodowej opublikował na swojej stronie internetowej część wykazu byłego zbioru zastrzeżonego. Są tam m.in. nazwiska funkcjonariuszy SB
Kobieta wychodzi do zomowców z kwiatami i zostaje przez nich pobita – m.in. taką scenę odtworzą 13 grudnia rekonstruktorzy i pracownicy PZL-Świdnik przed bramą zakładu
Czym różniło się studiowanie w PRL od tego w czasach nam współczesnych? Najprościej można odpowiedzieć: wszystkim - przyznaje dr hab. Marcin Kruszyński, jeden z redaktorów „Szkiców o codzienności PRL”. - Całe ówczesne życie było zupełnie inne od tego, które znamy
Mniej lub bardziej znane, najczęściej jednak pozostające w cieniu mężczyzn. To oni byli w blasku chwały. One musiały się zadowolić radością zwycięstwa. A czasem i zasmakować goryczy, bo niekiedy to zwycięstwo oceniają jako nie do końca takie, jakie miało być. Oto dziewczyny z Solidarności.
Przez dwa dni ekipa z Instytutu Pamięci Narodowej wraz z archeologiem przekopywała fragment dziedzińca dawnej siedziby Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Chełmie w poszukiwaniu szczątków więźniów, którzy mieli być tam zamordowani. Jak dotąd – bez powodzenia.
Usunięciem z centrum miasta monumentu przedstawiającego polskiego i radzieckiego żołnierza nie są zainteresowane władze miasta, powiatu, ani zarządca działki. Pomnik, który miał upamiętniać wspólne walki o wyzwolenie chętnie zabierze natomiast Instytut Pamięci Narodowej, który planuje… budowę skansenu.
Wczoraj w strugach deszczu upamiętniono 36. rocznicę wydarzeń Lubelskiego Lipca 80.
Modernizm nie ma szczęścia, bo myśli się o nim jako o architekturze PRL-u – mówią dwaj młodzi architekci związani z przedsięwzięciem "Modernizm w Lublinie". Uważają, że bezpowrotnie straciliśmy kino Kosmos, właśnie tracimy plac Litewski i możemy stracić Pedet
Instytut Pamięci Narodowej ogłosił nazwiska kolejnych ofiar reżimu komunistycznego, które udało się zidentyfikować. Wśród nich jest sanitariuszka AK Danuta Siedzikówna ps. Inka, którą rozstrzelano w trójmiejskim więzieniu w 1946 roku. W czasie uroczystości w Pałacu Prezydenckim z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych rodzina sanitariuszki odebrała notę identyfikacyjną.