Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Jest pierwszy zespół w grupie spadkowej, który może już spać spokojnie. To Orlęta Łuków, które po zwycięstwie nad Igrosem Krasnobród 3:0 mają osiem punktów przewagi nad piątym zespołem, a do rozegrania pozostały zaledwie dwie kolejki.
Piłkarze Roberta Chmury zrobili swoje i ograli Grom Różaniec 5:1. Dwa punkty w dramatycznych okolicznościach straciła za to Świdniczanka, która zremisowała z Huraganem Międzyrzec Podlaski 3:3, chociaż prowadziła już 2:0 i 3:1. W efekcie, Lublinianka może już mrozić szampany, bo jest o krok od awansu.
Tylko cztery pierwsze lokaty w grupie spadkowej dają gwarancję utrzymania. Warto jednak powalczyć o jak najlepsze miejsce, bo nigdy nie wiadomo, co wydarzy się po zakończeniu sezonu. Z takiego założenia cały czas wychodzi Włodawianka. Piłkarze Mirosława Kosowskiego nie mają już szans na pierwszą czwórkę, ale w sobotę wygrali na wyjeździe z Kłosem Gmina Chełm 2:1 i ciągle mogą marzyć nawet o szóstej pozycji.
W meczu dwóch czołowych drużyn w grupie spadkowej po punkcie do swoich kont dopisały: Gryf Gmina Zamość i POM Iskra Piotrowice. Starcie obu ekip zakończyło się remisem 1:1, bliżej wygranej byli jednak piłkarze Zbigniewa Wójcika.
Mecz na szczycie nie rozczarował. Ciekawych akcji nie brakowało, tak samo, jak kontrowersji, bo już w 52 minucie z boiska wyleciał Mikołaj Nawrocki. Skończyło się wynikiem 1:1, a to oznacza, że Lublinianka zachowała cztery punkty przewagi nad Świdniczanką i pozostaje głównym faworytem w walce o awans do III ligi.
To może być decydujący mecz w walce o awans do III ligi. Dzisiaj o godz. 17 pierwsza w tabeli Lublinianka zagra u siebie z wiceliderem – Świdniczanką. Jeżeli wygra, to na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu odskoczy od rywali aż na siedem punktów.
Rozmowa z Jarosławem Milczem, zawodnikiem Świdniczanki, byłym graczem Lublinianki
Piłkarze Mirosława Kosowskiego w pierwszych siedmiu meczach grupy spadkowej zanotowali: trzy remisy i cztery remisy. W sobotę musieli się jednak pogodzić z pierwszą od kilku tygodni porażką. Lepszy okazał się Gryf Gmina Zamość, który wygrał z Włodawianką 3:2. I ma już dziewięć punktów przewagi nad strefą spadkową.
Piłkarze Dariusza Solnicy rozpoczęli rywalizację w grupie spadkowej od domowego remisu z najgorszym w stawce Bratem Cukrownikiem Siennica Nadolna. Strata punktów z outsiderem podziałała jednak na Orlęta, jak zimny prysznic. W siedmiu kolejnych spotkaniach ekipa z Łukowa wywalczyła 18 punktów. W sobotę ograła Hetmana Zamość 4:0 i odebrała rywalom nawet matematyczne szanse na utrzymanie.
Przed meczem z Granitem piłkarze Roberta Chmury znali wynik Świdniczanki i wiedzieli, że wicelider zbliżył się do nich tylko na odległość punktu. Dlatego musieli wygrać swoje spotkanie. I zadanie wykonali, bo pokonali ekipę z Bychawy 2:0.
Świdniczanka męczyła się w Końskowoli, ale jednak zrobiła swoje. Drużyna Łukasza Gieresza pokonała tamtejszego Powiślaka 2:1, chociaż jako pierwsza straciła bramkę. Na chwilę zmniejszyła straty do Lublinianki do zaledwie jednego punktu. Wieczorem swoje spotkanie wygrał jednak także lider, a to oznacza, że przed środowym spotkaniem na szczycie nadal ma cztery „oczka” przewagi.
W środowy wieczór poznaliśmy ostatniego triumfatora rozgrywek o okręgowy Pucharu Polski. Gryf Gmina Zamość pokonał w Tyszowcach tamtejszą Huczwę dopiero po rzutach karnych. W regulaminowym czasie gry było 1:1, a w serii jedenastek drużyna Sebastiana Luterka wygrała 4:2
Dzisiaj w Tyszowcach zostanie rozegrany ostatni finał okręgowego Pucharu Polski. Huczwa zmierzy się z innym czwartoligowcem – Gryfem Gmina Zamość (godz. 17). Dla obu drużyn to będzie przerywnik od walki o utrzymanie.
Świdniczanka nie zmarnowała okazji, aby zbliżyć się do Lublinianki. Drużyna Łukasza Gieresza szybko rozstrzygnęła na swoją korzyść mecz z Opolaninem. Już po 27 minutach było… 5:0. A ostatecznie goście wracali do domu z bagażem dziewięciu bramek
Jeszcze tydzień temu przewaga Lublinianki nad drugą w tabeli Świdniczanką wynosiła osiem punktów. Podopieczni Roberta Chmury w niedzielę zanotowali jednak drugi, bezbramkowy remis z rzędu. Tym razem na wyjeździe ze Startem Krasnystaw. A jeżeli klub ze Świdnika pokona wieczorem Opolanina, to zbliży się do lidera na cztery „oczka”.
Hetman miesiąc temu wygrał w Lubartowie 3:0 i miał duże nadzieje, że obroni się przed spadkiem. Minęło kilka tygodni i obie drużyny zmierzyły się w Zamościu. Tym razem w dużo lepszych nastrojach zawody kończyli piłkarze Grzegorza Białka. Wygrali aż 5:1, a na dodatek chyba ograniczyli już szanse na uratowanie ligowego bytu rywali do minimum.
W rundzie zasadniczej Sparta tylko raz wygrała u siebie. Przy okazji rywalizacji w grupie spadkowej podopieczni Bartosza Bodysa mocno się w tym względzie poprawili. W sobotę wywalczyli drugi komplet punktów na swoim boisku i to bardzo ważny, bo pokonali Kłosa Gmina Chełm aż 6:0. Dzięki temu zbliżyli się do bezpiecznej strefy tabeli na odległość dwóch „oczek”.
Lublinianka zakończyła świetną passę na dziewięciu zwycięstwach z rzędu. W środę drużyna z Wieniawy pierwszy raz w tym roku musiała się pogodzić ze stratą punktów. Lidera zatrzymała Stal Kraśnik, która w ramach szóstej serii gier zremisowała bezbramkowo na stadionie przy ul. Leszczyńskiego.
Ciekawy mecz Świdniczanki z Motorem II. Zawody lepiej rozpoczęli goście, ale do przerwy 3:1 prowadziła ekipa ze Świdnika. Po zmianie stron zanosiło się na pogrom, a skończyło się wynikiem „tylko” 4:3 na korzyść drużyny Łukasza Gieresza.
Czas na szóstą serię gier. W grupie mistrzowskiej szykuje nam się środa hitów. Pierwsza Lublinianka gra z trzecią Stalą Kraśnik (godz. 17). Druga Świdniczanka podejmuje czwarty Motor II Lublin (14), a na dodatek zmierzą się jeszcze drużyny numer pięć i sześć, czyli Huragan Międzyrzec Podlaski i Kryształ Werbkowice (17.30).
Pierwszy raz od 18 września ani jednego punktu nie wywalczyli piłkarze Damiana Panka. Huragan przegrał w niedzielę ze Startem Krasnystaw aż 0:4.
Dziewiąty mecz w 2022 roku i dziewiąte zwycięstwo piłkarzy Lublinianki. Tym razem drużyna Roberta Chmury pokonała na swoim stadionie Kryształ Werbkowice 3:0. Gospodarze już po 23 minutach mieli w zapasie dwie bramki.
Nawet w IV lidze niecodziennie zdobywa się pięć bramek. A właśnie z takim dorobkiem wyjazdowe spotkanie z Górnikiem II Łęczna zakończył Michał Zuber. A jego Świdniczanka pokonała rywali 5:1. Trzeba dodać, że 29-latek nie miał litości dla swojego byłego klubu, bo w końcu jest wychowankiem zielono-czarnych i w tej drużynie spędził parę ładnych lat.
Pierwsza porażka Stali w grupie mistrzowskiej. Kraśniczanie w sobotę musieli uznać wyższość rezerw Motoru. Zwycięstwo gościom w końcówce zapewnił Arkadiusz Bednarczyk, który huknął na 2:1 bezpośrednio z rzutu wolnego.
Rozmowa z Michałem Paluchem, napastnikiem Lublinianki