Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
To książka przede wszystkim dla fanów J.Lo. Bogato ilustrowana nie tylko fantastycznymi zdjęciami z koncertów, ale także ujęciami pokazującymi życie prywatne piosenkarki.
Michael Kogge "Star Wars. Przebudzenie mocy" i Elizabeth Schaefer "Star Wars. Przebudzenie mocy. Historia Rey"
Ilekroć na horyzoncie pojawia się dorosły, Hobbes zamienia się w tygryska przytulankę. Kiedy tylko w zasięgu wzroku nikogo nie ma, jest niekiedy głosem rozsądku, a niekiedy ironicznym komentatorem poczynań Calvina. Choć wciąż jest przecież także tylko wytworem wyobraźni małego chłopca, najbliższym przyjacielem i powiernikiem tajemnic. Któż nie miał ulubionego przytulaka, z którym dzielił dole i niedole?
Kłótliwe, uszczypliwe, kombinujące jak tylko dopiec tej drugiej, wrzeszczące na siebie, ale przede wszystkim kochające. Takie są siostry z kultowej dziewczęcej serii „Sisters”, francuskich twórców Williama i Cazenove’a.
Małą, rezolutną Basię znają (a przynajmniej powinni znać) wszyscy rodzice polskich kilkulatków. W kolejnych książkach z kultowej serii Zofii Staneckiej i Marianny Oklejak, Basia jest bohaterką drugoplanową. Na pierwszym planie pojawiają się koledzy i przyjaciele Basi oraz jej brata Janka.
Jakieś 20 lat temu książkę Kamila Sipowicza czytałbym jak biblię. Tyle tu źródeł moich ówczesnych fascynacji. Posiadając taką wiedzę stałbym się kimś poważanym w lubelskim środowisku nastoletnich posthipisów.
Dzień był raczej brzydki niż ładny, a ja bardziej chora niż zdrowa. Pocieszeniem miało być „Trzy razy k”, czyli kawa, kocyk i książka. Padło na „Słodycz zapomnienia”.
Uwielbiam wszelkiego rodzaju antologie, zbiory, wybory. Zawsze zaczynam od spisu treści zastanawiając się dlaczego autor zdecydował się opisać tych, a nie innych bohaterów/rzeczy/zdarzenia.
Któż z nas nie chciałby napisać książki?! Ja na przykład bardzo bym chciała. Jako że talentu w tym kierunku mi jednak brak skupiam się na czytaniu tego, co napisali inni.
Nie znoszę poradników o życiu. Uważam, że czytanie wymądrzających się autorów piszących, że musisz zrobić tak, a nie inaczej żeby odzyskać szczęście, być lepszym człowiekiem, zdobyć pewność siebie jest zwykłą stratą czasu. Ale być może są tematy, o których poczytać trzeba. Takie tematy jak dziecko.
Do grona polskich autorów kryminałów dołączyło kolejne nazwisko. Marcin Grygier debiutuje książką „Nie patrz w tamtą stronę” i niewątpliwie jest to debiut, który dobrze rokuje - choć więcej w nim solidnego rzemiosła niż ręki artysty.
Po przeczytaniu połowy książki odłożyłam ją na półkę i przez wiele dni zastanawiałam się, czy chcę ją czytać dalej. Bo niby dlaczego miałabym to zrobić? Jakoś mnie ta historia od samego początku nie porwała, a potem zwyczajnie zaczęła nudzić.
Illuminaci, tajne organizacje działające w samym sercu Watykanu, eksperymenty medyczne przeprowadzane na chorych na Alzheimera, przetrzymywanie przez rząd USA obcych, czy czipowanie ludzi to tylko kilka z całej rzeczy teorii spiskowych opisanych w stojących na mojej półce książkach. Wśród nich najlepsza – „Rok 1984” Orwella.
Dobrze, przyznam się. Po pierwszą książkę Harlana Cobena sięgnęłam w 2010 r., kiedy fotoreporterzy jednej z ogólnopolskich gazet „przyłapali” ówczesnego premiera Donalda Tuska z taką to pozycją w ręku.
Przyznaj się! Chciałeś kiedyś zabić czepialskiego szefa, marudną teściową albo zatruwającego ci życie sąsiada? Miałeś? Nie wierzę, że nie. Podobne myśli nachodzą podobno wszystkich ludzi. Oczywiście z różnym nasileniem.
Sahara Zachodnia. Nazwa brzmi co najwyżej jak określenie geograficznego położenia jednej z części pustyni. Ale z dala od pierwszych stron gazet, z dala od jakichkolwiek doniesień medialnych toczy się dramat narodu pozbawionego państwa.
Kiedy z każdej strony atakuje nas informacja o tym, że książka jest bardziej niż dobra to trudno sięgając po nią zachować obiektywizm i nie stawiać poprzeczki zbyt wysoko. Tak było w tym przypadku.
Na początku muszę uczciwie wyznać, że nie jestem najlepszą recenzentką książek dla dzieci. 10 lat skończyłam już kilka dekad temu (nie mówiąc już o tym, kiedy skończyłam lat 5) i na tzw. literaturze dziecięcej zupełnie się już nie znam.
Tego tekstu zdecydowanie czytać nie powinni fani Akunina. Po co? To przecież Akunin? Jeśli „Bruderszaftu…” nie masz jeszcze na półce to leć i kupuj. Tyle.
Chciałoby się rzecz - nic nowego pod słońcem. Na rynku wydawniczym pojawiła się kolejna książka, z której młody czytelnik może nauczyć się alfabetu. Równie dobrze zilustrowana jak jej poprzedniczki i bardzo podobna w treści do prekursorek.
Co czuje człowiek ocalały z ludobójstwa, któremu zdarza się spotykać na ulicy swoich oprawców? Morderców, którzy zabili całą jego rodzinę.
W 2014 roku Yeonmi Park znalazła się na liście 100 Top Global Women publikowanej przez BBC. Młoda kobieta walczy o prawa mieszkańców Korei Północnej.
W swojej najnowszej książce Maria Nurowska pokazuje nam niezwykle intymny portret kobiety - silnej, niezależnej, pryncypialnej. To obraz, który znamy z poprzednich książek autorki, ale klimat „Wariatki z Komańczy” jest jeszcze bardziej kobiecy niż zwykle.